Co z uchwałą krajobrazową w Gdyni? „Perspektywa, by uporządkować miejską przestrzeń, jest odległa”

(Fot. Radio Gdańsk)

Od ośmiu lat trwają prace nad uchwałą krajobrazową w Gdyni, która ma uporządkować chaos reklamowy w mieście. Uchwała była gotowa dwa lata temu, jednak wtedy wojewoda zaskarżył ją do sądu administracyjnego. Prezydent Wojciech Szczurek zdecydował, że uchwałę trzeba poprawić, a tym samym radni uchylili ją w całości. Zdecydowano, aby przygotować dokument od nowa, jednak do dziś nie udało się tego dokonać. W audycji “Samorządowy Piątek Radia Gdańsk” spotkali się Marika Domozych z Samorządności Wojciecha Szczurka oraz Marcin Bełbot z Prawa i Sprawiedliwości, aby wspólnie z Joanną Stankiewicz omówić sytuację związaną z dokumentem.

Marcin Bełbot zwrócił uwagę na pewien paradoks związany z uchwałą krajobrazową w mieście i tym, że w zasadzie wszyscy oczekują uchwalenia tego dokumentu. – Bardzo mi się to nie podoba, ponieważ od dawna uważam, że przestrzeń publiczną trzeba uporządkować z tej tzw. reklamozy. Tutaj jest o tyle ciekawa sytuacja, że w Gdyni, co do tego, że tę uchwałę należy przyjąć, zgadzają się wszyscy. My zawsze głosowaliśmy za jej przyjęciem. Samorządność Wojciecha Szczuka też, a także miejscy aktywiści oraz mieszkańcy. Wszyscy popieramy tę uchwałę, natomiast mamy sporo zarzutów, jeśli chodzi o jej przeprowadzenie. Osiem lat to zdecydowanie za długo. Ona powinna zostać wprowadzona już dawno temu. A ten czas powinniśmy wykorzystać, żeby nasi przedsiębiorcy mogli się do tego przystosować. Ta sytuacja jest dla nas bardzo niezrozumiała. Wszystkie samorządy wokół, przynajmniej te największe, ale również np. Kosakowo, czyli mniejsza gmina obok Gdyni, poradziły sobie z różnymi sytuacjami, a także z odwołaniami ze strony wojewody – tłumaczył.

Zdaniem polityka Prawa i Sprawiedliwości, minie jeszcze sporo czasu, zanim dojdzie do uchwalenia. – W Gdyni nadal ta perspektywa, żeby uporządkować miejską przestrzeń, jest odległa, ponieważ nawet jeśli uchwała pojawi się na najbliższej sesji rady miasta, to i tak mamy okresy przejściowe dla przedsiębiorców. Oczywiście dobrze, że one są. Natomiast sama perspektywa jest jeszcze daleka. Nie wiem, czy przez osiem lat nie można było przygotować tak prostego dokumentu. Mówię prostego, ponieważ wiele miast jednak sobie z tym poradziło – oceniał.

Marika Domozych zgodziła się, że wszyscy oczekują uchwalenia tej ustawy. Jednocześnie starała się wytłumaczyć, dlaczego pojawiło się opóźnienie. – Na początku muszę zgodzić się z tym, że my wszyscy chcemy, żeby ustawa krajobrazowa jak najszybciej pojawiła się w Gdyni. Zależy nam na tym, żeby uporządkować przestrzeń i zlikwidować chaos reklamowy. Dzisiaj mamy przesłanki, żeby zrobić to jak najlepiej, stworzyć zapisy, które uniemożliwiają różne interpretacje, czy zminimalizują ryzyko luk, które widać, że w różnych miastach się pojawiły odnośnie do tych przepisów. To było naszą przesłanką, żeby zrobić to jak najlepiej. Niestety, rzeczywiście projekt ten troszeczkę nam się przeciągnął – tłumaczyła. – Jednakże to warto nadmienić. Mam tu statystykę z 2022 roku i wtedy jedynie 64 gminy z 2477 w Polsce miały uchwałę krajobrazową. Dlaczego? Ponieważ to jest dokument naprawdę bardzo skomplikowany. To jest akt prawa miejscowego i, podobnie jak plany miejscowe, niełatwy do stworzenia. Jak zresztą widać, wiele gmin, które przyjęły te uchwały, zrobiły to w sposób bardzo prosty i nieskomplikowany. Często są to uchwały, które nie regulują w pełni chaosu reklamowego w taki sposób, w jaki my chcielibyśmy to zrobić w Gdyni – dodała.

Polityk z ramienia Samorządności Wojciecha Szczurka nie zgodziła się jednak z tym, że prace nie posuwają się do przodu. – Jest jedna rzecz, z którą się nie zgodzę, czyli to, że nic się nie dzieje w kwestii tej uchwały. Dzieje się właśnie, tylko odbywają się aktualnie procedury, które nie są dla mieszkańców tak bardzo widoczne. Niedawno miało miejsce wyłożenie projektu uchwały, na który złożono aż 118 uwag, Więc to kolejny argument przeciw temu, że wcale nic się nie dzieje w tej sprawie. Widać, że zarówno przedsiębiorcy, przede wszystkim firmy reklamowe, spółdzielnie, spółki, rady dzielnic, czy aktywiści składali te uwagi – wymieniała.

Posłuchaj całej audycji:

ol

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj