Zabudowa czy teren zielony? Gdyńscy radni dyskutują o przyszłości Polanki Redłowskiej

(Fot. Agencja KFP/Anna Bobrowska)

Mieszkańcy Gdyni doczekają się miejskich konsultacji społecznych w sprawie zagospodarowania Polanki Redłowskiej. Wcześniej takie konsultacje organizowali społecznicy – to dzięki nim zahamowano pomysł sprzedaży terenu pod budowę hotelu. Jaka przyszłość czeka to miejsce i sąsiednie korty tenisowe? W audycji „Samorządowy Piątek” opinie na ten temat wymienili radni: Marika Domozych z Samorządności Wojciecha Szczurka oraz Marcin Bełbot z Prawa i Sprawiedliwości.

(Fot. Radio Gdańsk)

Marika Domozych twierdziła, że koncepcja powstaje tak długo ze względu na szczególne znaczenie omawianego terenu. – Myślę, że to przede wszystkim wyjątkowy teren w skali miasta, więc ważne, żeby „wypracować” go w sposób jak najlepszy. Przede wszystkim trzeba przypomnieć, że ten teren funkcjonuje w piknikowej części polany, gdzie odbywają się ogniska i palone są grille; funkcjonuje i ma się dobrze. Natomiast jeśli chodzi o teren przyległy, rzeczywiście od wielu lat trwa dyskusja, co z nim zrobić. Teraz zapadła decyzja o pozostawieniu tego terenu jako zielonego, w pełni otwartego dla mieszkańców – wskazywała.

Z kolei Marcin Bełbot kwestionował dobre intencje Wojciecha Szczurka. – Trwało to tak długo nie dlatego, że trwała żywa dyskusja, a pan prezydent Szczurek wsłuchiwał się w głos mieszkańców, chcąc mieć jak najlepszy obraz tego, jak widzą oni przyszłość terenu, tylko wielokrotnie chciał on dopuścić tam zabudowę hotelową, a mieszkańcy zabiegali o to, żeby z tego pomysłu zrezygnował. Ta batalia trwała latami, zanim pan prezydent wycofał się z tych pomysłów. Uważam, że w obecnej sytuacji po prostu nie miał wyjścia, bo determinacja mieszkańców była tak duża, że gdyby się im sprzeciwił, nie miałby nawet powodu, żeby kandydować w przyszłych wyborach – sugerował.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj