Zielony problem Gdańska. Park Południowy jeszcze nie powstał, a kolejne bloki – owszem

W „Samorządowym Piątku Radia Gdańsk” Joanna Stankiewicz porozmawiała z radnymi o współpracy Gdańska z deweloperami. Mieszkańcy południowych dzielnic narzekają na rozrastające się osiedla. Kolejne bloki budowane są w okolicy planowanego Parku Południowego. Brakuje natomiast nowych dróg. Czy jest to faktycznym zagrożeniem dla obecnych mieszkańców tych okolic? Gośćmi programu byli radni: Beata Dunajewska (Wszystko dla Gdańska), Kamila Błaszczyk (Koalicja Obywatelska) oraz Andrzej Skiba (Prawo i Sprawiedliwość).

– Zacytuję wpis z Facebooka jednej z mieszkanek. Pani Sylwia napisała: „Kiedyś taka spokojna okolica, wszędzie zieleń, natura, a teraz jak patrzę, że wszystko dookoła wykarczowane, i te bloki-molochy. Dziki przyszły, bo ich wyganiają z ich barłogu, wszędzie wszystko przeorane i śmietniki rozwalone, bo szukają jedzenia. Kampinoska cała zawalona błotem od ciężkiego sprzętu z budowy. Budują, gdzie popadnie, ale nie mamy nowych dróg, to będzie totalny paraliż, jak to wszystko się wprowadzi”. To jeden z wielu wpisów, moim zdaniem jest dobrym punktem wyjścia, bo nie jest to głos radnego Skiby czy „niedobrego pisowca”, który narzeka na dobrą gdańską władzę, tylko realny głos jednej z mieszkanek Gdańska. Oczywistym jest to, że miasto się musi rozwijać, że muszą powstawać nowe osiedla, ale musi to być rozwój zrównoważony. Mieszkańcy wskazują przede wszystkim na to, że ubywa jednak tych terenów zielonych. Infrastruktura drogowa, rozumiana i jako drogi dojazdowe, ale także różnego rodzaju linie kolejowe, tramwajowe, jest niewystarczająca, a mieszkańców przybywa – argumentował Andrzej Skiba.

– To są jakieś strachy na lachy. Park Południowy jest wpisany w strategiach miasta. Są w tej chwili procedowane plany zagospodarowania przestrzennego obejmujące teren tego parku. To jest największy teren zielony, który uporządkowano, który powstaje w Gdańsku od czasu Parku Reagana. Nie można mówić, że tu nie ma mowy o żadnym zrównoważonym rozwoju. Myślę, że mieszkańcy południowych dzielnic, a nawet ja, oglądając zdjęcia z początku tego wieku, czyli z lat 2000, kiedy spojrzymy na te okolice, to byśmy świata nie poznali. Tych bloków było też mniej wtedy. Ta okolica też się zmieniała, powstawały i nowe obiekty użyteczności publicznej, i nowe miejsca, nowe skwery, więc tutaj cały czas jest ten dialog z mieszkańcami. Pamiętajmy, że ten Park Południowy był bardzo mocno konsultowany z mieszkańcami. To był cały cykl spotkań, była możliwość wypowiedzenia się w ankietach na temat tego, czego mieszkańcy w tym parku oczekują i jak by chcieli, żeby wyglądał. Oprócz tego będą nowe tereny zielone, które planujemy i o które my, jako radni, zabiegamy. Nie ma tutaj na pewno mowy o żadnej degradacji przestrzeni zielonych – zapewniła Kamila Błaszczyk.

– Mam to szczęście, że urodziłam się w Gdańsku i tutaj wychowałam, wiele lat tutaj żyję i wiem, jaki Gdańsk był wcześniej. Miasto krótkich odległości, zielone miasto, miasto budujące się do wewnątrz – to wszystko w ostatnich latach rzeczywiście zastosowaliśmy. Biuro Rozwoju Gdańska naprawdę bardzo dba o to, żeby te proporcje między zielenią, wysokością, liczbą mieszkań były zachowane. Jeżeli chodzi o Park Południowy, to wpisaliśmy to niedawno do strategii rozwoju miasta 2030. Nie ukrywam, że bardzo jestem zachwycona tym, w jaki sposób to było procedowane. Sam pomysł parku oczywiście wyszedł od pani prezydent, natomiast to było ustalane w pełnej partycypacji społecznej. Ja też się cieszę ze swojego małego sukcesu. Przez te wszystkie lata bycia w radzie miasta walczyłam o Szaniec Zachodni, to też będzie teren zielony – przypomniała Beata Dunajewska.

Posłuchaj:

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj