Chaos to niespełna 10-letni kocur. Jest czarny, ma biały krawat, przeraźliwie zielone oczy i nad wyraz „miziaste” usposobienie. Ponad rok temu przywieziono go do słupskiego schroniska dla zwierząt w bardzo ciężkim stanie.
– Miał połamaną szczękę. Nasza cudowna pani Małgosia, schroniskowy weterynarz, miała spore wyzwanie, żeby ogarnąć ten bałagan. Chaos musiał być długi czas karmiony strzykawką. Przyjmował tylko płynne pokarmy – mówi Marta Śmietanka, kierownik słupskiego schroniska dla zwierząt.
– Jego imię wzięło się właśnie z tego bałaganu, któremu nasza schroniskowa lecznica dla zwierząt musiała sprostać. Udało się i dziś piękny, ogromny kocur czeka, aż los się do niego uśmiechnie i znajdzie dom, w którym będzie czuł się bezpiecznie – dodaje.
Nam nie pozostaje nic innego jak namówić państwa do adopcji Chaosa, który czeka na człowieka, na ciepło i nowy dom.