Jak informuje Trójmiejska Klinika Weterynaryjna, właścicielka kota chciała poddać go eutanazji. Wszystko z powodu wyjazdu na wakacje. Zaniepokojeni weterynarze z Gdańska postanowili pomóc zwierzęciu. Udało się znaleźć dla niego nowy dom.
Właścicielka miała przyjechać do kliniki z kotem mającym czterdziestostopniową gorączkę. Był odwodniony i miał ataki padaczki. Kobieta tłumaczyła, że nie jest w stanie zająć się chorym zwierzęciem i że niedługo wyjeżdża na wakacje. Na prośbę kobiety o uśpienie zwierzęcia klinika odmówiła.
URATOWANIE ZWIERZĘCIA
Właścicielka miała podsunąć transporter ze zwierzęciem i prosić o jego uśpienie, mówiąc, że chce „załatwić sprawę”. Swoją prośbę argumentowała tym, że nie może opiekować się chorym kotem i że wyjeżdża.
– Dla nas nie jest to wskazanie do eutanazji, jeżeli możemy podjąć próbę leczenia lub możemy zwierzakowi pomóc. W związku z tym odmówiłam przeprowadzenia eutanazji. Namawiałam właścicielkę na hospitalizację zwierzaka, tak żebyśmy mogli ustabilizować pacjenta i ustalić, jakie jest dla niego rokowanie. Zazwyczaj myślimy, że może chodzi o koszty, proponujemy wtedy rozłożenie leczenia na raty, ale właścicielka nie była zainteresowana. Powiedziała, że nie będzie w stanie zająć się kotem, że wyjeżdża na dwa tygodnie i chciałaby pozbyć się problemu. Otrzymałam zgodę od szefa, aby klinika mogła zaadoptować zwierzę – relacjonuje Magdalena Caruk lekarz z Kliniki Weterynaryjnej w Gdańsku.
KOT CZUJE SIĘ LEPIEJ
Dzięki fachowej opiece gdańskich weterynarzy zdrowie kota wraca do normy. Dawki przyjmowanych leków są stopniowo zmniejszane. Udało się też znaleźć nowych właścicieli. Nadano mu także nowe imię – Mąka.
– Kot w tym momencie jest w stanie stabilnym, czuje się bardzo dobrze. Na początku potrzebował leków trzy razy dziennie. W tym momencie otrzymuje leki dwa razy na dobę. Widzimy, że jest po nich trochę śpiący, dlatego staramy się jeszcze bardziej tę dawkę zredukować. Ma apetyt. Niestety jest u nas zestresowany, ponieważ klinika nie jest miejscem dla kota. Nie jesteśmy ośrodkiem adopcyjnym. Mąka widzi, co się dzieje z innymi zwierzakami, które mają zakładane wenflony, są cewnikowane. W poniedziałek udało się znaleźć dla niej nowy dom. 12 lipca chcemy oddać pacjenta w pełni stabilnego z ustaloną dawką leków – dodaje Magdalena Caruk.
WAKACJE TO CZAS, KIEDY WŁAŚCICIELE CHCĄ ODDAWAĆ ZWIERZĘTA
Według kliniki czas letni jest okresem, w którym właściciele zwierząt są skłonni do ich oddawania. W szczególności dzieje się tak w sytuacji, gdy zostały one podarowane w prezencie.
– Okres przed wakacjami i przed świętami to czas, kiedy najwięcej ludzi chce pozbyć się zwierzaka. Na przykład jest to nieudany prezent na zakończenie roku szkolnego, ale nadchodzą wakacje, więc jednak prezent się nie udał i go oddają. Mamy tego mnóstwo. Powody są naprawdę błahe. To są zwierzaki bardzo często młode, powypadkowe – wyjaśnia lekarz weterynarii.
Tekst przygotowała Marta Włodarczyk
Z Pauliną Grzelakowską z Trójmiejskiej Kliniki Weterynaryjnej rozmawiał Wojciech Luściński