Każdego lata słupskie schronisko dla zwierząt pęka w szwach. Pojawia się w nim mnóstwo niechcianych, wyrzucanych na śmietnik kociąt. Wiele z nich jest chorych, wymagających diagnostyki i leczenia. Rozwiązaniem tego problemu może być darmowa sterylizacja.
– Mamy podpisaną umowę z sześcioma gminami i każde zwierzę, które do nas trafia, jest poddane sterylizacji. Nie jesteśmy w stanie przyjąć więcej kotów. Mamy dla nich 80 miejsc, a na ten moment opiekujemy się już prawie 150 dachowcami. Zajęta jest każda przestrzeń naszej placówki – mówi Marta Śmietanka, kierownik słupskiego schroniska dla zwierząt.
Słupska placówka jest jedną z niewielu w kraju, które podejmują się przyjmowania kotów. Powodem tego są oczywiście finanse, zwierzęta te bowiem generują ogromne koszty.
Posłuchaj rozmowy:
Joanna Merecka-Łotysz/aKa