Ma przejmujące spojrzenie, którym potrafi skruszyć niejeden głaz. Jest mądry i ogromny. Tytan to sześcioletni pies, który prawie całe swoje życie spędził za kratami schroniska dla zwierząt. Przez moment, jak budzący się promyk nadziei, jego los się odmienił. Niestety, dziś ponownie jest w placówce i czeka na człowieka, dom oraz miłość.
– Tytan przez długi czas był towarzyszem naszej Nessi, dogadywali się świetnie. Rzeczywiście, los się do niego uśmiechnął i trafił do swojej wymarzonej rodziny, ale po pół roku wrócił. Powodem oddania go do nas była agresja. My nie zauważyliśmy przejawów takiego zachowania w placówce, ale być może w domu obudziły się w nim instynkty psów pierwotnych, które niewątpliwie Tytan posiada. Pies wymaga pracy, zawsze to podkreślamy – mówi Marta Śmietanka, kierownik słupskiego schroniska dla zwierząt.
Posłuchaj historii o psie, który czeka na swoją druga szansę:
Joanna Merecka-Łotysz/ua