Jeden to wielki, pięcioletni dog kanaryjski, który spędził całe życie na łańcuchu, drugi – sięgający połowy łydki, bardzo leciwy kundelek. Oba połączył smutny los – w wyniku śmierci 98-letniej opiekunki psy trafiły do słupskiego schroniska dla zwierząt.
Przedstawiciele słupskiego schroniska dla zwierząt nie spodziewali się, że trafią do nich dwa psy. – Pojechaliśmy z interwencją pomóc przy olbrzymie, wróciliśmy z bonusem w postaci małego Misia. Przypięty do łańcucha ogromny dog kanaryjski nie pozwalał do siebie podejść. Nasza pani doktor użyła leków z dawką dla 80-kilogramowego zwierzęcia. Psiaki są już zabezpieczone i zadbane, powoli oswajamy je z nową rzeczywistością – opowiada Marta Śmietanka, kierownik placówki.
Jaki będzie ich dalszy los? Kto podejmie wyzwanie i zechce wziąć je pod opiekę? Mamy nadzieję, że dzięki naszej audycji i do nich uśmiechnie się szczęście.
Posłuchaj całej audycji:
Joanna Merecka-Łotysz/MarWer