Nikt na niego nie czekał, nikt go nie szukał… Błąkał się samotnie po ulicach miasta głodny i zmarznięty. Uratowany przez ludzi Jedi zamieszkał w słupskim schronisku dla zwierząt. Nie jest to młody pies, ale prawdziwy z niego cudak.
– Jest bardzo oddany człowiekowi, ale – co trzeba podkreślić – nie znosi innych zwierząt. To typ jedynaka. Niestety, jak to bywa z psami w sędziwym wieku, ma on niewielkie szanse na adopcję, choć wierzymy, że znajdzie się człowiek, który go pokocha – mówi Marta Śmietanka, kierownik słupskiego schroniska dla zwierząt.
W „Schroniskowych historiach” apelujemy także o zwrócenie uwagi na te czworonogi, którym kończy się ziemski czas. Nie bądźmy obojętni.
Posłuchaj:
Joanna Merecka-Łotysz/ua