Arax to młody pies, który do słupskiego schroniska dla zwierząt trafił po tym, jak jego opiekunowie zostali aresztowani. Zazwyczaj rozłąka z bliskim człowiekiem jest dla czworonoga dramatem i traumą. W tym przypadku była wybawieniem.
Marta Śmietanka, kierownik słupskiego schroniska dla zwierząt, potwierdza, że w przypadku tego psa odebranie właścicielom było najlepszą opcją. – Araxa przywiozła do nas policja z gminy Kobylnica po tym, jak jego opiekunowie zostali aresztowani. Warunki, w jakich żył, były skandaliczne: licha buda i łańcuch. W naszej placówce przeszedł ogromną metamorfozę dzięki wsparciu wolontariuszy i naszych pracowników; wykonali oni tytaniczną pracę, która się opłaciła, bo Arax z agresywnego stał się bardzo fajnym, pozytywnie nastawionym psiakiem – zaznacza.
Posłuchaj całej audycji:
Joanna Merecka-Łotysz/MarWer