Zwierzęta cierpią jak ludzie, kiedy odchodzi bliska im osoba. Często nie potrafią poradzić sobie z tą stratą, a jeszcze trudniej jest, kiedy trafiają do schroniskowego boksu, bo rodzina zmarłego opiekuna nie ma ochoty przyjąć czworonoga pod swój dach. Wycofanie, apatia, a czasem agresja wynikają w takich sytuacjach z ogromnego strachu.
Właśnie o takiej sytuacji możemy mówić w przypadku Goofiego. – To pies, którym nie chcieli opiekować się bliscy jego zmarłego opiekuna. Przestało im się chcieć dojeżdżać i karmić psa, a nie chcieli go wziąć do siebie. Goofy to zwierzę, które reagowało na człowieka agresją. W jego przypadku wiedzieliśmy, że zgromadzony w nim stres i strach powodują właśnie taką reakcję. Ciężka praca naszej wolontariuszki sprawiła, że dziś Goofy to zupełnie inny pies, który ze zdwojoną siłą dziękuje za to, że jest – opowiada Marta Śmietanka, kierownik słupskiego schroniska dla zwierząt.
Posłuchaj całej audycji:
Joanna Merecka-Łotysz/MarWer