Wizyta Franciszka w Polsce. „Mam nadzieję, że żadna partia na tym nie zyska, że zyskają zwykli Polacy”

W ciągu ostatnich dni gazety skupiły się na wizycie papieża w Krakowie, znacznie ograniczając wiadomości polityczne. O tym, czy wizyta Ojca Świętego będzie wykorzystana w krajowej polityce rozmawiali goście Wojciecha Sulecińskiego w Śniadaniu w Radiu Gdańsk.
Do studia zaproszeni zostali: Ewa Lieder – posłanka Nowoczesnej, Marcin Horała – poseł PiS, Tadeusz Aziewicz – poseł PO i Paweł Trawicki z PSL.

PAPIEŻ UKRADŁ SHOW

– Papież Franciszek ukradł Wam show – powiedział Wojciech Suleciński zwracając się do gości obecnych w studiu. – Żaden polityk nie ma szans przedrzeć się na pierwsze strony gazet w ostatnich dniach. Choć gdy patrzę na media, to one już mówią, śledząc wystąpienia papieża: to punkt dla PiS-u, to punkt dla Platformy czy Nowoczesnej.

– Byłam w Częstochowie – mówiła Ewa Lider, posłanka Nowoczesnej. – To nie pierwsze takie wydarzenie w moim życiu, ponieważ jako nastolatka byłam na ŚDM. To miłe wspomnienie i oczywiście przeżycie duchowe. Dla mnie to jest ulga, że możemy w tych tabloidach zobaczyć papieża, a nie polityków.

PRZESŁANIE O UCHODŹCACH

– W kraju, gdzie tyle ludzi przyznaje się do swojej wiary, wypowiedzi papieża mają wymiar szerszy niż religijny – twierdził Tadeusz Aziewicz, poseł PO. – Jego przesłanie rozbieżne jest ze stanowiskiem ludzi, którzy ustawiali się z nim na zdjęciu, mam tu na myśli obecny rząd. Wiceminister Jaki mówił ostatnio o „islamskiej zarazie”, jest to drastycznie odwrotne od przesłania, z którym przyjechał do nas Ojciec Święty.

Zdaniem Aziewicza siła autorytetu papieża w Polsce jest bardzo duża. – To, co powiedział, będzie powodem do przemyśleń dla wielu ludzi. Musimy się otworzyć na ludzi, oczywiście roztropnie. Nie możemy tworzyć napięć, które są powodem narastającej fali negatywnych emocji.

– Mam nieodparte wrażenie, że ci młodzi ludzie przywieźli nam o wiele więcej, niż myśmy im dali – podsumował prowadzący. – I to nie dlatego, że jesteśmy mało gościnni, ale oni przywieźli ze sobą ogromną mozaikę zachowań.

NA SWOJĄ MODŁĘ

Marcin Horała, poseł PiS, stwierdził, że środowiska liberalne po usłyszeniu słów papieża o uchodźcach nagle przestały widzieć cokolwiek złego w wypowiadaniu się głowy Kościoła na tematy zabarwione politycznie. Wspomniał także o zaskoczeniu, jakie przeżyli przybywający do naszego kraju.

– Kościół katolicki to jest jedyny multikulturalizm, który działa. Goście z całego świata zostali przez nas bardzo ciepło przyjęci jeszcze przed Światowymi Dniami Młodzieży. Niektórzy z nich trochę za bardzo uwierzyli w doniesienia prasowe na temat naszego kraju. Myśleli, że przyjeżdżają do kraju jakiejś strasznej dyktatury i dziwią się, że jest to taki przyjemny kraj, że można tutaj spokojnie chodzić z krzyżykiem na wierzchu.

– Mam nadzieję, że żadna partia na tym nie zyska, że zyskają zwykli Polacy i ten kościół stanie się bardziej otwarty. – mówiła posłanka Nowoczesnej. – Pan poseł wspomniał o bezpieczeństwie i mówił, że u nas z krzyżem na wierzchu można bezpiecznie chodzić. Natomiast z tęczą bądź ciemnym kolorem skóry już nie bardzo – stwierdziła.

POMAGAĆ Z GŁOWĄ

Goście zgadzali się co do tego, że uchodźcom trzeba pomagać z głową, tak, aby nie szkodzić państwu. Marcin Horała stwierdził, że koszt utrzymania uchodźcy w Europie zachodniej równa się kosztowi dostarczenia setkom ludzi w obozach w Libanie wody oraz innych potrzebnych artykułów.

Wszyscy zgodzili się także z tym, co powiedział Paweł Trawicki: że to niewiedza powoduje strach i lęk. Mówił o tym, że konflikty religijne są tak stare jak religie. Wykazał potrzebę edukacji obu stron.

Goście programu Śniadanie w Radiu Gdańsk poruszyli również temat bieżącej polityki rządu, remontu PKM oraz VAT-u.

Posłuchaj audycji:

Ewelina Belczewska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj