Senat chce podniesienia kwoty wolnej od podatku dla najmniej zarabiających. „Fikcyjna reforma” czy „realizacja obietnicy”?

Wicemarszałek Senatu zapowiedział, że Senat, który rozpoczyna w poniedziałek czterodniowe posiedzenie, zajmie się między innymi ustawą utrzymującą na obecnym poziomie kwotę wolną od podatku. Adam Bielan zapowiedział w radiowej Jedynce, że Senat będzie dążył do podwyższenia tej kwoty dla najmniej zarabiających. Przypomniał, że Trybunał Konstytucyjny wskazał minimum egzystencji w Polsce. Wynosi ono nieco ponad 6500 złotych rocznie.

„REALIZACJA KOLEJNEJ OBIETNICY”

Zdaniem wicemarszałka Senatu osoby, które osiągają takie dochody w skali roku, nie powinny płacić od nich podatku. – Podnosimy kwotę ponad dwukrotnie dla osób najniżej zarabiających. To będzie kosztowało budżet. Mówiliśmy o tym w kampanii wyborczej. To realizacja kolejnej obietnicy – powiedział Adam Bielan.

Wicemarszałek Senatu zapytany, czy będzie to pierwszy krok do objęcia wyższą kwotą wolną od podatku wszystkich obywateli, odpowiedział, że będzie to zależało od możliwości budżetowych.

15 listopada Sejm uchwalił ustawę, która przewiduje, że kwota wolna od podatku w roku 2017 pozostanie na tym samym poziomie. Obecnie kwota wolna od podatku wynosi 3091 złotych.

O tym w porannej audycji Śniadanie w Radiu Gdańsk Wojciech Suleciński rozmawiał na z Dorotą Arciszewską-Mielewczyk – posłanką PiS, Ewą Lieder z Nowoczesnej, Anną Błaszczyk z Kukiz ’15 oraz Sławomirem Rybickim z Platformy Obywatelskiej.

FIKCYJNA KWOTA

Sławomir Rybicki nazwał ustawę „rozpaczliwą próbą Prawa i Sprawiedliwości ratowania szczątków obietnic przedwyborczych i tych z kampanii prezydenckiej”. Przypomniał, że prezydent Andrzej Duda mówił, iż niezwłocznie wprowadzi do parlamentu projekt ustawy o podwyższeniu kwoty wolnej od podatku.

– Cała kampania parlamentarna PiS była wokół tej kwoty i programu 500 plus. Przypomnę, że minimum to była kwota wysokości 8 tysięcy złotych, a ma być ponad 6 tysięcy, co czyni tę reformę fikcyjną. Taki zarobek w skali roku osiągają najbiedniejsi, a to jest miesięcznie 916 złotych. Możemy powiedzieć, że ta kwota jest na pokaz i jest zupełnie fikcyjna. Przypomnę, że od 1 stycznia najniższa emerytura będzie wynosiła tysiąc złotych, więc emerytów ta kwota nie obejmie – mówił Sławomir Rybicki.

PODWYŻKA PODATKOWA

Zdaniem Ewy Lieder podwyżka kwoty wolnej od podatków to w istocie podwyżka podatków. – Nikt nie będzie mógł sobie odliczyć tej kwoty. Ani emeryci, ani ludzie, którzy mają minimum socjalne. To jest oszustwo, z którym się nie zgadzamy i kpina z Trybunału Konstytucyjnego – tłumaczyła Ewa Lieder.

Dorota Arciszewska-Mielewczyk przyznała, że kwestia kwoty wolnej od podatku to jedno z haseł wyborczych PiS. – Cieszę się, że wszyscy przyznają, że my realizujemy nasze obietnice wyborcze. Mamy za sobą rok rządów i rozliczać nas można za parę lat, bo to jest tendencja krocząca. Stawiwszy czoła budżetowi i tej rzeczywistości, którą nam Platforma i PSL zostawili, musimy zdroworozsądkowo podejmować decyzje, ale realizacja obietnicy jest – podkreślała posłanka PiS.

SKOK NA KASĘ

– Przedstawiliśmy projekt podniesienia tej kwoty wolnej od podatku, albo przynajmniej obniżenia kwoty wolnej od podatku jaką mają posłowie. Jeśli się nie mylę to jest kwota w wysokości 30 tysięcy złotych, a dla zwykłego obywatela jest to 3091 złotych. Ja traktuję to podniesienie kwoty wolnej od podatku do ponad 6500 złotych dla najuboższych jako szybkie załatwienie obietnicy wyborczej, ale i skok na kasę. Korzyści dla budżetu z tego będą większe, niż gdybyśmy podnieśli tą kwotę. Jestem zawiedziona, bo słuchając obietnic pana Morawieckiego spodziewałam się głębokich reform – skomentowała Anna Błaszczyk z Kukiz ’15.

W audycji poruszano również temat likwidacji przywilejów emerytalnych dla byłych funkcjonariuszy bezpieki oraz niedzielnej demonstracji pod szpitalem reumatologicznym w Sopocie.

Jacek Klejment/mar
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj