7 lat po katastrofie nadal jesteśmy podzieleni. „Szkoda, że tak jest, bo ból powinien łączyć wszystkich”

– Bez wątpienia musimy uczcić pamięć wszystkich ofiar i oddać im cześć. W tym momencie nie musimy wcale rozmawiać o tym co nas dzieli. Każdy z nas miał tam kogoś znajomego – mówiła w Radiu Gdańsk Dorota Arciszewska-Mielewczyk, posłanka PiS.

Z tą opinią zgodził się polityk Platformy Obywatelskiej Tadeusz Aziewicz. – Wtedy byliśmy naprawdę razem. Nie było podziałów, widać było szczere wzruszenie. Czas spowodował, że tragedia smoleńska stała się instrumentem w uprawianiu bieżącej polityki. Wydaje mi się, że póki co nie przekroczyliśmy punktu zwrotnego, po upłynięciu którego moglibyśmy myśleć o zabliźnianiu ran. Szkoda, że tak jest, bo ból powinien łączyć wszystkich.

WSZYSTKO WIADOMO?

– To trudna data, trudny dzień. Polska w tak straszny sposób straciła swoje elity, nie było tu precedensu – podsumował Grzegorz Furgo z Nowoczesnej. – Przy tych wspomnieniach nie powinno być podziałów. W dniu dzisiejszym nie będę prowadził śledztwa, bo wszystko już wiadomo. Zgadzam się, że to nie był „taki sobie” wypadek, zadałbym pytanie: Kto za tę delegację odpowiadał? Kto wsadził tych wszystkich ludzi do jednego samolotu? Wydaje się, że to Kancelaria Prezydenta odpowiada za tę wizytę. Nie powinniśmy więc wpadać w kolejny absurd.

Mariusz Szulc z klubu Kukiz’15 dodał, że jego opcja wspólnie z pomorskimi stowarzyszeniami złożyła dzisiaj kwiaty pod pomnikiem Anny Walentynowicz. W Radiu Gdańsk mówił m.in. o tym, że śledztwo w sprawie katastrofy jeszcze ostatecznie się nie zakończyło. – Przypomnę, że w sprawie malezyjskiego samolotu, który rozbił się w 2014 roku, wszczęto śledztwo międzynarodowe. Już pół roku po katastrofie mieli wrak. W sprawie Smoleńska Polska była państwem jedynie w teorii, a Donald Tusk z PO oddali inicjatywę w śledztwie Rosji – oceniał.

dr
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj