Podatek na drogi wpłynie na ceny paliw? Minister zaprzecza, politycy komentują

– Podatek na rozwój dróg lokalnych nie wpłynie na ceny paliw – zapowiedział w studiu Radia Gdańsk wiceminister infrastruktury Kazimierz Smoliński. O komentarz do tych słów Wojciech Suleciński poprosił gości Śniadania w Radiu Gdańsk.
Ewa Lieder z Nowoczesnej nie wierzy w zapewnienia wiceministra infrastruktury. – Zażartował sobie z Polaków. To będzie haracz. Jeśli zwiększy się cena paliwa, to wzrosną koszty wszystkiego co jest transportowane. Podatek będzie więc wycelowany we wszystkich Polaków. PiS po prostu brakuje pieniędzy na 500+ i chcą zarobić na dystrybutorach benzyny.

UCIERPIĄ KIEROWCY

– Wszystko co naobiecywał PiS będzie kosztowało – ocenił Grzegorz Furgo z Platformy Obywatelskiej. – Za każdą obietnicę będziemy wszyscy płacić w inny sposób. Tu wyłoży kierowca z własnej kieszeni.

Innego zdania jest Grzegorz Raczak, poseł Prawa i Sprawiedliwości. – W ten sposób realizujemy obietnice wyborcze. Podatek ma dać nam 5 mld złotych na budowę dróg. To szczytny cel, pieniądze nie pójdą na nic innego.

ZA CO PŁACIMY KUPUJĄC BENZYNĘ?

Piotr Zwara dodał, że stacje i tak płacą wysokie podatki w stosunku do kosztów samego surowca. – Cena wytworzenia litra benzyny, ropy czy gazu to 40-45 proc. łącznej ceny detalicznej. Większość kwoty to więc opłaty i podatki m.in. akcyza. Nie sądzę, żeby podwyżka o 20 groszy wpłynęła aż tak znacząco na ostateczną cenę benzyny.

dr
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj