„Nic zdrożnego” czy „czas na ewolucję”? Politycy komentują decyzję Pawła Adamowicza

W niedzielę Paweł Adamowicz zapowiedział swoją ponowną kandydaturę w najbliższych wyborach na prezydenta Gdańska. Pomorscy politycy mają co do tego mieszane uczucia. Decyzja Pawła Adamowicza była głównym tematem Śniadania w Radiu Gdańsk. Program poprowadził Wojciech Suleciński. Jego gośćmi byli: Marcin Horała – poseł PiS, Jerzy Borowczak – poseł PO, Karol Rabenda – Porozumienie i Dominik Kwiatkowski – Nowoczesna.


Według Jerzego Borowczaka oświadczenie o starcie wyborach nie było zaskoczeniem. – Cała trójka: Paweł Adamowicz, Agnieszka Pomaska i Jarosław Wałęsa zgłaszali się jako chętni do kandydowania na prezydenta. Wiem, jak wiele osób chce założyć Komitet Wyborców Pawła Adamowicza. Jestem więcej niż przekonany, że PO wystawi jednego kandydata i wygra w Gdańsku. Paweł po prostu powiedział, że jest gotów kandydować, nawet jakby miał to robić sam. Nic zdrożnego w tym nie widzę – zaznaczał.

Karol Rabenda, który również jest wymieniany w gronie możliwych kandydatów w jesiennych wyborach, zwracał uwagę na wywiad, którego udzielił Grzegorz Schetyna. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej zapowiadał, że „być może Paweł Adamowicz ma inne plany” i wskazywał na Agnieszkę Pomaską. – To historia jak 4 lata temu. PO nie chce Adamowicza, ale musi go wziąć. Ale tym razem chyba będzie trochę inaczej – mówił.

Przez decyzję Pawła Adamowicza pod znakiem zapytania stanęło ewentualne wystawienie tego samego kandydata przez PO i Nowoczesną. – Toczą się rozmowy pomiędzy Nowoczesną a Platformą co do wspólnego startu w sejmikach wojewódzkich. I te rozmowy są zaawansowane. Jeśli jednak chodzi o powiaty, to nie za bardzo mieliśmy okazję do spotkań i rozmów. Nowoczesna ma swoją kandydatkę, która 4 lata temu rywalizowała z Pawłem Adamowiczem i osiągnęła trzeci wynik. Wolałbym rozmawiać o wizjach rozwoju Gdańska niż o samych nazwiskach, choć nie jestem zwolennikiem Pawła Adamowicza. W Gdańsku powinna nastąpić zmiana, może nie rewolucyjna, ale ewolucyjna. Na razie jako Nowoczesna czekamy jeszcze na wystawienie oficjalnego kandydata przez PO – podkreślał Dominik Kwiatkowski.

– Czy Paweł Adamowicz, czy inny kandydat Platformy Obywatelskiej – to dla nas obojętne. Jeszcze nie mamy pewności czy Platforma da sobie narzucić decyzję i poprze tego kandydata. Przede wszystkim musimy przedstawić swojego kandydata. W tym momencie mamy klęskę urodzaju, bo jest aż 5 bardzo dobrych nazwisk. Rozmowy są już na ukończeniu – mówił Marcin Horała.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj