Miniona sobota pełna była politycznych wydarzeń. Na Mazowszu odbyła się konwencja Zjednoczonej Opozycji, która była zapowiedzią wspólnego startu Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej do sejmików województw, w wyborach samorządowych. W Warszawie zorganizowano z kolei konwencję Zjednoczonej Prawicy, która miała wymiar ogólnopolski. Padło na niej wiele obietnic i zapowiedzi reform, głównie gospodarczych.
Gośćmi Wojciecha Sulecińskiego w Śniadaniu Radia Gdańsk byli: Dorota Arciszewska-Mielewczyk, posłanka PiS, Grzegorz Furgo, poseł PO, Dominik Kwiatkowski, poseł .N i Marek Formela z SLD.
– To były dwie różne konwencje, konwencja PiS-u miała być również samorządowa. Okazało się, że to był start w kampanii wyborczej, do parlamentu. Poszły bardzo mocne obietnice – mówił Grzegorz Furgo, poseł PO.
Zdaniem poseł Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk, konwencja z założenia nie miała mieć wymiaru samorządowego. – Przede wszystkim kontynuujemy rozpoczęte programy. Realizujemy program wyborczy. O dziwo, mają do nas o to pretensje politycy opozycji. Ten zjazd miał być podsumowaniem, ale również wytyczeniem celów na przyszłość – tłumaczyła.
Poseł Dominik Kwiatkowski odniósł się do propozycji gospodarczych Prawa i Sprawiedliwości, które padły na sobotniej konwencji. – Nie wiem czy to są rozwiązania dobre dla przedsiębiorców. Obniżenie podatku CIT dotyczy około 1 procenta przedsiębiorców. PiS odrzuciło wniosek Nowoczesnej o obniżenie podatku PIT. To by było realne wsparcie dla przedsiębiorców – przekonywał.
– Program oparty o pewne fundamenty społeczne, narzuca wszystkim pozostałym uczestnikom debaty publicznej pewne wymagania i zmusza do reagowania. Przywódcy PiS intuicyjnie czują, że narracja społeczna jest tym kierunkiem, który im przyniósł dwa lata temu zwycięstwo wyborcze. Nasz program SLD jest bardziej społeczny i równościowy – mówił Marek Formela.
