Politycy o mowie nienawiści: „Nie możemy pozwolić, by po tej tragedii znowu wypełzły demony, które nas podzielą”

Po śmierci Pawła Adamowicza trwa debata publiczna na temat tego, jak pozbyć się mowy nienawiści. W Śniadaniu Polityków goście próbowali znaleźć odpowiedź na pytanie, co można zrobić, by głos pogardy nie zniknął tylko na chwilę i co zrobić, żebyśmy zachowali szacunek dla oponentów politycznych.

Gośćmi Krzysztofa Świątka byli Ewa Lieder – Nowoczesna, Janusz Śniadek – Prawo i Sprawiedliwość, Sławomir Rybicki – Platforma Obywatelska oraz Karol Rabenda – Porozumienie. 

– Z jednej strony chodzi o pewną granicę języka debaty politycznej, którą w wielu przypadkach obie strony przekraczają. Nie skupiajmy się jednak tylko na polityce, bo każdy z nas na pewno ma sobie coś do zarzucenia. Jest wiele środowisk, które przekraczają pewne granice. Nie może być na to pozwolenia, trzeba za to konsekwentnie karać. Nie czekajmy, nie przesłuchujmy, nie odkładajmy tego na później – mówiła Ewa Lieder.

– Tą zbrodnią poruszona jest cała Polska, nie tylko gdańszczanie. Żałoba, żal po tym, co się wydarzyło jest elementem, który znowu zjednoczył Polaków jako wspólnotę. Chciałbym bardzo, żeby tym razem po jakimś czasie nie wypełzły demony, które znowu nas podzielą. Najcenniejsze, co możemy teraz zrobić dla pamięci Pawła Adamowicza, to rzeczywiste podniesienie kultury w dialogu społecznym – dodał Janusz Śniadek.

– Sporów w polityce na pewno się nie wyzbędziemy. To naturalne w demokracji. Musimy po prostu wiedzieć, że ta osoba, która znajduje się po drugiej stronie, to nie jest przeciwnik, tylko konkurent. Trzeba mieć świadomość, że wygrana w wyborach czy debacie nie polega na zniszczeniu przeciwnika. Nawet po porażce ta druga strona dalej będzie funkcjonować w tej debacie. Dlatego powinniśmy umieć ze sobą rozmawiać – dodał Karol Rabenda.

– Pada bardzo wiele takich mobilizujących słów, które są godne pochwały. Jednak ważne są czyny. A tymi będzie brak zgody i tolerancji dla nienawiści w przestrzeni publicznej. Ponadto nie można dopuszczać do takich okrzyków, jakie występują na marszach narodowców typu „śmierć wrogom ojczyzny”. Prawo daje sposobność do ścigania takich zachowań. Nie powinno się tego tolerować – mówił Sławomir Rybicki.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj