Nowa partia Roberta Biedronia. Politycy zgodni w ocenie: „Pochwalić można jedynie za kwestie wizerunkowe”

Wielkimi krokami zbliżają się wybory do europarlamentu. Od niedzieli oficjalnie o mandaty powalczy również ugrupowanie Roberta Biedronia – Wiosna. Czy były prezydent Słupska jest realnym zagrożeniem dla rządu, a może odbierze głosy partiom opozycyjnym? O tym dyskutowali nasi goście. Gośćmi Artura Kiełbasińskiego w Śniadaniu Radia Gdańsk byli: Jerzy Borowczak z Platformy Obywatelskiej, Dominik Kwiatkowski z Nowoczesnej, Kazimierz Smoliński z Prawa i Sprawiedliwości oraz Piotr Zwara z Porozumienia.

Jako pierwszy do sprawy odniósł się Jerzy Borowczak. Zaznaczał, że nie jest przekonany do Roberta Biedronia i jego nowego ruchu. – Działał w polityce 18 lat, działał w SLD poprzez Ruch Palikota. Niepokoi mnie, że był w Sejmie i zrezygnował, żeby zostać prezydentem Słupska. Później kandyduje na radnego i rezygnuje, żeby budować swoją partię, teraz będzie kandydował do Parlamentu Europejskiego, ale jak już zapowiada – zrezygnuje. To jest dla mnie mało poważne – mówił poseł PO.

Podobnego zdania był poseł PiS. – Kolejny projekt po lewej stronie sceny politycznej. Dotychczasowe się nie udawały, myślę, że ten skończy jak poprzednie. Rozmach tego przedsięwzięcia jest imponujący, można się zastanowić, skąd wzięły się na to pieniądze. Ale to nie jest partia, więc nie musi się rozliczać z pieniędzy. Myślę, że w eurowyborach otrzyma bardzo słaby wynik, co prawda do Parlamentu Europejskiego nie ma metody D’Hondta, ale jest bardzo mało frekwencja – komentował Kazimierz Smoliński.

Dominik Kwiatkowski zwrócił uwagę na to, że postulaty światopoglądowe Wiosny pokrywają się z programem Nowoczesnej. – Nie realizowaliśmy tego, ponieważ do takich zmian trzeba mieć bardzo duże poparcie w Sejmie. Na tę chwilę pan Biedroń takiego poparcia nie ma. Wszystkie kwestie związane chociażby z małżeństwami jednopłciowymi czy z renegocjacją konkordatu, do tego jest potrzebne trochę więcej niż 6/7 procent i my jako Nowoczesna mamy doskonałą tego świadomość – podkreślał rzecznik Nowoczesnej na Pomorzu.

Równie sceptycznie do ruchu byłego prezydenta Słupska odniósł się Piotr Zwara. – Pochwalić można jedynie za kwestie wizerunkowe, ale niestety efekt świeżości być może został wywołaną tą konwencją, ale Robert Biedroń nie jest postacią nową. Zaczynał około 20 lat temu w SLD, później niewiele zdziałał w Sejmie – mówił członek Porozumienia.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj