Aleksandra Dulkiewicz mówiła o rządzie podczas obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej. Politycy komentują

1 września 2019 w całym kraju odbywały się uroczystości związane z 80. rocznicą wybuchu II wojny światowej. Przy pomniku Obrońców Wybrzeża na Westerplatte odbyły się uroczystości zorganizowane przez władze Gdańska. Aleksandra Dulkiewicz zwracała uwagę na aktualne spory między partiami politycznymi. Nasi goście skomentowali to wystąpienie.
Gośćmi Jacka Łęskiego byli Dorota Arciszewska-Mielewczyk – posłanka PiS, Sławomir Rybicki – senator PO, Andrzej Kobylarz – poseł Kukiz 15, Marek Formela – z SLD.

– Wypowiedź pani Dulkiewicz jest żenująca i kompromitująca. Zgadzam się, że nie dorosła do swojej funkcji. Zachodzę w głowę, o co chodzi prezydent Gdańska, która nastawiona jest ewidentnie na konflikt z rządem – mówiła Dorota Arciszewska-Mielewczyk.

– Trzeba się lepiej wsłuchiwać w to, co mówi pani Dulkiewicz. Gdańsk zorganizował bardzo podniosłe uroczystości. Byłem pod wrażeniem rozmachu, powagi i podniosłości tego wydarzenia – mówił Sławomir Rybicki.

– Chciałbym wskazać różnicę między prezydentem Andrzejem Dudą, który mówi z pamięci, prosto do Polaków, a panią Dulkiewicz, która wypowiedzi czyta z kartki. Zastanawiam się, czy zapoznała się wcześniej z treścią tekstu, który ktoś jej napisał. Apeluję, aby wcześniej przejrzała notatki, żeby się później nie ośmieszała – stwierdził Andrzej Kobylarz.

– 1 września stajemy w obliczu największej hekatomby narodu polskiego, a nie konfliktu o kształt Westerplatte. Pani Dulkiewicz podejmuje decyzje, które niejednokrotnie mają charakter represyjny wobec obywateli. Dała dowód na to, że odebrała zbyt płytkie wykształcenie, jak na rozmiar obowiązków, jakie przyszło jej wykonywać – zaznaczył Marek Formela.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj