75. rocznica wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau: „Prawda historyczna jest jedna i politycy nie dadzą rady jej zakłamać”

75. rocznica wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. W poniedziałek w uroczystościach w Miejscu Pamięci weźmie udział ponad 200 ocalałych z Polski i różnych zakątków świata. Będzie też 60 delegacji państw i organizacji międzynarodowych. Przemówienie inaugurujące główną uroczystość ok. godz. 15.30 wygłosi prezydent RP Andrzej Duda, który patronuje wydarzeniom rocznicowym. O obchodach Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu, a także niedawnych wydarzeniach w Yad Vashem rozmawialiśmy w Śniadaniu Polityków w Radiu Gdańsk. W naszym studiu obecni byli: senator Leszek Czarnobaj (KO), poseł Artur Dziambor (Konfederacja), poseł Marcin Horała (PiS) oraz radny miasta Gdańska Karol Rabenda (Porozumienie). Gospodarzem audycji był Krzysztof Świątek.

W związku z obchodami 75. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego dziennik „Washington Post” przypomniał postać Witolda Pileckiego. „Polski bohater, ochotnik do Auschwitz, ostrzegał świat o nazistowskiej machinie śmierci” – napisała waszyngtońska gazeta. Do tej publikacji, a także niedawnego Światowego Forum Holokaustu w Yad Vashem, odniósł się senator Koalicji Obywatelskiej. – Ta ofensywa medialna prezydenta i premiera cieszy. Natomiast ja uważam, że nieobecność pana prezydenta podczas uroczystości w Yad Vashem była niebezpieczna. Wszędzie tam, gdzie dyskutują różnego rodzaju gremia, a nas nie ma, Polska odnosi historyczną niekorzyść. Pan prezydent powinien być tam obecny – komentował Leszek Czarnobaj.

Ze słowami senatora KO skonfrontował się minister Marcin Horała. – Ta cała impreza finansowana przez rosyjskiego oligarchę żydowskiego pochodzenia była po to, żeby dać Putinowi forum do głoszenia jego tez. Obecność prezydenta tylko by te tezy uwiarygadniała – ripostował.

Podobnego zdania był poseł Konfederacji. – Uważam, że bardzo dobrze, że prezydent tam nie pojechał. Nie mogliśmy pozwolić sobie na to, by był tam traktowany jak petent. Bardzo dobrze też, że nasza dyplomacja stawia się kłamstwom, które mówi Władimir Putin – mówił Artur Dziambor.

Do nieobecności Andrzeja Dudy w Yad Vashem pozytywnie odniósł się także radny miasta Gdańska. – Władze Izraela chciały pozyskać w jakiś sposób przychylność Rosji, naprawiać relacje. Nieobecność naszego prezydenta przyczyniła się do tego, by kontekst konferencji naświetlić na cały świat – podkreślał Karol Rabenda.

 
75. ROCZNICA WYZWOLENIA

Goście audycji dyskutowali też o tym, czy można mówić o wyzwoleniu przez armie radziecką obozu Auschwitz-Birkenau, czy raczej o jego zajęciu.

– Sądzę, że tam, gdzie jest armia radziecka, wiele dobrego się nie dzieje. Uważam jednak, że rola żołnierzy radzieckich podczas wyzwalania czy zajmowania obozu powinna być elementem publikacji – podkreślił Leszek Czarnobaj.

– Z perspektywy jednego z 7 tys. więźniów był to dzień wyzwolenia, ale w wielu miastach w Polsce dzień wkroczenia armii czerwonej to dzień gwałtu i pożogi – mówił Marcin Horała.

– Prawda historyczna jest jedna i politycy nie dadzą rady jej zakłamać. My na to nie pozwolimy. Dzisiaj powinniśmy bardzo głośno powiedzieć, jaka ona jest, a także okazać ogromny szacunek tym, którzy w tych obozach byli – zaznaczył Artur Dziambor.

– Wpadliśmy w pewną pułapkę, nam się to wydawało oczywiste, że jako pierwsi stawiliśmy opór Hitlerowi. A teraz, na niedawnych uroczystościach, doszło do takiej sytuacji, że nie wymieniono Polaków wśród ofiar wojny – podsumował Karol Rabenda.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj