Kiedy i w jaki sposób powinny odbyć się wybory prezydenckie? Co ze spisami wyborców? Politycy gorąco dyskutują


Kiedy powinny odbyć się wybory prezydenckie? Jak powinny przebiegać i jak wpływają na nie protesty samorządowców? Gośćmi Krzysztofa Świątka w pierwszej części programu byli Kacper Płażyński z PiS i Tadeusz Aziewicz z KO, a w drugiej części Michał Urbaniak z Konfederacji i Karol Rabenda z Porozumienia. – Do wyborów zostały dwa tygodnie, a my nie wiemy, jakie są reguły gry. Kwestia wyborów to nie tylko głosowanie, ale też kampania wyborcza. Pan Andrzej Duda ma nieporównywalnie większe możliwości prowadzenia kampanii niż pozostali kandydaci.
– Nie ma obaw, co do tego, że będzie wakat na stanowisku Prezydenta RP. Bardzo niedobry pragmatyzm polityczny podpowiada Platformie Obywatelskiej mówienie, żeby bojkotować wybory. Jeżeli poseł Aziewicz mówi, że myśli, że za rok będzie można przeprowadzić wybory, to ja dziękuję za wróżenie z fusów na tak ważne tematy – odpowiadał Kacper Płażyński.

– Nie do końca wiadomo, co będzie jutro. Czy wybory odbędą się w formule stacjonarnej, czy w korespondencyjnej. Stan niepewności jest trudny dla państwa i obywateli. Powoduje naciągane prawnie działania rządu. My zasadniczo uważamy, że wybory powinny odbyć się w okolicy lata lub jesieni. Rząd, jeśli miałby przygotowywać wybory w wersji korespondencyjnej, to właśnie na lato. Teraz technicznie może się to zawalić. Mamy bardzo mało czasu na organizację – dodał Michał Urbaniak z Konfederacji.

– Kiedy bliżej będzie do wyborów, poznamy szczegóły. Problemy, zupełnie niepotrzebne, są ze strony samorządów, które nieco wychodzą poza swoje role. Trzeba stosować się do reguł prawa. Jeżeli w tak ważnej sprawie samorządy wypowiadają posłuszeństwo, to coś jest nie tak. Niepotrzebnie samorządy się w to mieszają – mówił Karol Rabenda z Porozumienia.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj