Pandemia koronawirusa a budżet państwa. Pomorscy politycy oceniają i przewidują

Jak będzie wyglądała polska polityka w najbliższych miesiącach? M.in. o tym Jarosław Popek rozmawiał w „Śniadaniu Polityków” z Kacprem Płażyńskim z Prawa i Sprawiedliwości, Ryszardem Świlskim z Koalicji Obywatelskiej, Tadeuszem Cymańskim z Solidarnej Polski i Arturem Dziamborem z Konfederacji.
– Powinniśmy rozmawiać o budżecie, tegorocznym i przyszłorocznym, który będzie miał rekordowy deficyt, a także o tym, jakie są skutki tego, że doprowadzono do lockdownu i czy taki nowy lockdown mógłby się jeszcze kiedyś zdarzyć. Dlaczego nadal istnieją obostrzenia np. w szkołach, gdzie jeden uczeń powoduje, że cała klasa razem z rodzinami wpada w kwarantannę? My uważamy, że powinniśmy już zrezygnować z tych obostrzeń – powiedział Artur Dziambor.

– Mówimy o kwestiach, które były ostatnio podnoszone na posiedzeniu Senatu, chociażby pomocy dla całej branży turystycznej. Mam nadzieję, że nastąpi przyjęcie tych zmiany ustawowych. Budżet państwa to obecnie deficyt 110 miliardów złotych. To największa dziura budżetowa. Teraz wszyscy zasłaniają się COVID-em, wszyscy mówią, że to są zupełnie inne czasy, a my mówiliśmy o tym. zanim COVID wszedł na wokandę – zauważył Ryszard Świlski.

– Zawsze mnie to bawi, jak politycy PO mówią o budżecie. Prawda jest taka, że przez ostatnie cztery lata rządów PiS budżet Polski systematycznie się umacniał, tzn. spadał dług publiczny, za czasów PO było odwrotnie. Tak byłoby pewnie i w tym roku, gdyby nie fakt, że wybuchła światowa epidemia, która miała ogromny wpływ na nasze zdrowie i finanse publiczne. I nie ma co tutaj szukać drugiego dnia – skomentował Kacper Płażyński. 

– Każda ocena jest porównaniem i to porównanie do innych źle nie wypada. Daleki jestem od radości, bo to są ogromne pieniądze, przyszłość jest niejasna, COVID jakby łagodnieje, ale nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i musimy o tym rozmawiać. Teraz będzie rozstrzygać większość w Sejmie – kto kogo przekona, jaka będzie dyskusja – a za trzy lata wyborcy zdecydują, jakiej chcą polityki, bo są różne szkoły. Przy okazji COVID-u odzywa się spór między liberałami a ludźmi patrzącymi bardziej prospołecznie, którzy się nie obawiają zaciągania długów, żeby dzisiaj była lepsza rzeczywistość – podsumował Tadeusz Cymański.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj