Komentatorzy o unijnym szczycie: „W UE doszło do ewenementu, w którym każdy wie, że coś jest niezgodnego z prawem”

Dyskusje dotyczące szczytu Unii Europejskiej, obowiązujących w jej ramach traktatów, a także sytuacji Polski na arenie międzynarodowej rozgrzewają opinię publiczną. O tym także rozmawialiśmy w „Śniadaniu Polityków”. Gośćmi Krzysztofa Świątka byli: Tadeusz Cymański (Solidarna Polska), Sławomir Rybicki (KO), Kacper Płażyński (PiS) i Beata Maciejewska (Lewica).

– Mamy zwycięstwo tych Polek i Polaków, którzy chcą pozostać w Unii Europejskiej. Dobrze, że nie było weta i że pieniądze będą do Polski płynęły. Pokazano, jakie są europejskie wartości i Polska musiała te wartości uznać. To dobra wiadomość, a największym przegranym jest Solidarna Polska i Zbigniew Ziobro. Wygrywa w tej potyczce Polska proczłowiecza i stawiająca na praworządność. Bez środków unijnych odbudowanie polskiej gospodarki byłoby nie do przejścia – wskazuje Beata Maciejewska.

– Różnice zdań w demokracji się zdarzają, a wszystkie teorie, traktaty, porozumienia i prawo sprawdza się w praktyce. Jak można, będąc polskim europarlamentarzystą, popierać niezgodne z prawdą opisy polskiej rzeczywistości. Na arenie międzynarodowej powinniśmy trzymać się razem. Opozycja próbuje zmieniać werdykty wyborcze. Nie jest to tajemnicą, a tego się obawiamy – podkreśla Tadeusz Cymański.

Odnieśli sukces wszyscy ci, którzy oczekiwali pomocy ze środków europejskich dla Polski i innych krajów oraz ci, którzy oczekiwali, że kwestia praworządności będzie obowiązywać. Mamy budżet, fundusz odbudowy i uwarunkowanie mechanizmu praworządności powiązanego z wydatkami budżetowymi. Opozycja w rządzie jest silna, a konflikt narasta. Patrzmy uważnie na to, co się będzie działo – dodaje Sławomir Rybicki.

– Przypominam, że zgodnie z wypracowanym kompromisem, ten dokument wejdzie w życie dopiero wtedy, gdy zostanie rozpoznany przez Trybunał Sprawiedliwości. W Unii Europejskiej doszło do ewenementu, w którym każdy wie, że coś jest niezgodnego z prawem, a co poniekąd akceptujemy ze względu na opór unijnych urzędników, do zmiany tego rozporządzenia, dodając konkluzje, pod którymi podpisują się głowy państw wszystkich członków Unii Europejskiej. Dokument nie ma mocy obowiązującej – uzupełnia Kacper Płażyński.

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj