10 priorytetów Polskiego Ładu na 100 dni. Dlaczego ten program jest unikatowy? Co o nim sądzą politycy opozycji?

Premier Mateusz Morawiecki przedstawił 10 priorytetowych projektów w ramach Polskiego Ładu. O programie rządu Jarosław Popek rozmawiał w „Śniadaniu polityków” z Anną Górską (Razem/Lewica), Januszem Śniadkiem (Prawo i Sprawiedliwość), Jerzym Borowczakiem (Koalicja Obywatelska) i Karolem Rabendą (Porozumienie).
– W tym wszystkim, o czym mówił premier, dla mnie najważniejsze byłoby, żeby to był program, który rzeczywiście można określić mianem Nowego Polskiego Ładu, czyli żeby to był program długofalowy, który realnie zmieni sytuację w Polsce i odpowie na potrzeby spowodowane kryzysem, natomiast mam wrażenie, że to jest trochę łatanie dziur i próba wygrania wyborów. Czytaliśmy i ocenialiśmy sobie ten program. Tam są elementy cenne, ale to wszystko nie odpowiada realnym potrzebom chwili – powiedziała Anna Górska.

– W Polskim Ładzie, w zależności od osobistej sytuacji poszczególnych osób, każdy znajdzie dla siebie rzeczy niesłychanie istotne. Od początku transformacji, od roku 1990, nie było rządu, który przedstawiłby tak całościowy program zmiany sytuacji społeczno-politycznej w kraju, odwrócenia niedobrych trendów, naprawiania tego wszystkiego, co zostało zepsute przez różne liberalne rządy – zauważył Janusz Śniadek.

– Jak się czyta ten Nowy Polski Ład, to ładnie wszystko brzmi, ale ja bym zaczął od wiarygodności rządu. Miliony samochód, mieszkań – tego nie ma. Ja bym głosował za wszystkim, co w tym programie jest. Tylko po sześciu latach rządzenia nie mam zaufania do tej władzy. Widzę, jak się podnosi podatki, widzę, jak chce się to sfinansować – jednym zabrać, drugim dodać – zareagował Jerzy Borowczak.

– Polski Ład trzeba traktować jako całość. To bardzo dobra propozycja, żeby wiele rzeczy w polskim systemie podatkowym czy ładzie społecznym uporządkować. Przez wiele lat w Polsce łatało się dziury. Teraz od pięciu czy sześciu lat mamy nieustanny wzrost gospodarczy i wzrost płac Polaków. Pieniądze, które udało się wynegocjować z Funduszu Odbudowy, mogą nam posłużyć do naprawy systemu. Nieprawdą jest to, że rząd chce zwiększyć podatki, bo w wyniku tych zmian podatkowych przychodów z PIT-u będzie chyba 15 czy 18 miliardów mniej. Więc w kieszeniach Polaków tych pieniędzy zostanie więcej – powiedział Karol Rabenda.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj