Politycy zgodnie o wystąpieniu Andrzeja Dudy podczas Zgromadzenia Narodowego: „Bardzo dobre, pokazujące naszą rolę w tej sytuacji”

W piątek odbyło się uroczyste zgromadzenie posłów i senatorów z okazji 23. rocznicy przystąpienia Polski do NATO, podczas którego orędzie wygłosił prezydent Andrzej Duda, a zdalnie wystąpił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oraz sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Wystąpienie Andrzeja Dudy przez niektórych komentatorów już zostało ogłoszone historycznym. Jak na słowa prezydenta Polski patrzą poszczególne ugrupowania polityczne? O tym rozmawialiśmy w „Śniadaniu Polityków w Radiu Gdańsk”. Gośćmi Jarosława Popka byli Janusz Śniadek (Prawo i Sprawiedliwość), Jerzy Borowczak (Platforma Obywatelska), Andrzej Kobylarz (Solidarna Polska) i Marek Rutka (Lewica).

– Oceniam je bardzo pozytywnie – mówił Jerzy Borowczak. – Pan prezydent przyzwyczaił nas, że różnie traktował UE. W tym przemówieniu było to, co powinno być od początku, czyli mówienie o jedności, o naszym zakorzenieniu w UE i NATO – powiedział poseł KO.

Prezydent w najmniejszym stopniu nie odbiegł od linii politycznej, którą prezentuje od lat, a nawet ją bardzo wzmocnił. Zarówno on, jak i PiS stawiając na bardzo dobre relacje z USA – mieli absolutnie rację – podkreślił Janusz Śniadek.

Wystąpienie bardzo dobre, pokazujące naszą rolę w tej sytuacji. Jeszcze niedawno miałem wrażenie, że polska dyplomacja przespała politykę wschodnią. Teraz nastąpiło przebudzenie. Późno, ale dobrze, że w ogóle nastąpiło – zaznaczał poseł Lewicy Marek Rutka.

Orędzie prezydenta pozytywnie ocenił również Andrzej Kobylarz. Jak mówił, w UE szczególnie potrzebna jest teraz współpraca. – Widzimy, że nie wszyscy członkowie UE zachowują się solidarnie w sprawach kluczowych dla bezpieczeństwa Europy. Np. Niemcy i Holendrzy nie są tak przychylni pełnym działaniom, jak Polacy bezpośrednio zaangażowani w pomoc – stwierdził poseł Solidarnej Polski.

W audycji rozmawialiśmy także o polityce energetycznej UE. Janusz Śniadek mówił o tym, czy jest możliwe całkowite uniezależnienie się od rosyjskich surowców.

– Widać, że największy opór stawiają przywołane Niemcy i Holandia. Uzależnienie niektórych krajów od rosyjskiego gazu posunęło się tak daleko, że to będzie bardzo trudne, ale nie nierealne – zauważył poseł PiS.

– Bardzo często słychać fobię antyniemiecką, ale ja staram się operować faktami. Dzisiaj sobie przeliczyłem, na którym miejscu jest Polska jeżeli chodzi o import ropy z Rosji. Na pierwszym miejscu są faktycznie Niemcy, które płacą 24 mld euro, Polska jest na drugim miejscu i płaci za to 14 mld euro. Jeżeli przeliczymy to na jednego mieszkańca, to statystyczny Polak wydaje rocznie więcej – wyliczał Marek Rutka.

– Uniezależniamy się od paliw z Rosji, ale tu potrzeba czasu. Wiem, że te sankcje uderzają w nas, ale nowe rynki ropy spowodują to, że ceny wrócą do normy. Tylko sankcje tego typu mają sens i są silne, kiedy gramy w jednej drużynie. Apeluję do Niemców, żeby właśnie w jednej drużynie grali – podkreślał Andrzej Kobylarz.

– Szkoda, że trzeba było takiej wojny, żeby wszyscy w Europie zrozumieli, oprócz Węgier, że musi być wspólna polityka energetyczna, że UE musi być blisko. Płacimy miliardy na zbrodnicze działania Putina. Na szczęście unia i świat przejrzał na oczy, również Chińczycy. Rosja na tym straci i się po tym nie pozbiera – dodawał Jerzy Borowczak.

 

 

mm

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj