Utopia, paranoja, jedzenie robaków i strzelanie do górników, czyli gorące „Śniadanie Polityków”

Dlaczego blisko 90 proc. Polaków nie chce ograniczeń m.in. spożycia mięsa i nabiału, a także ograniczeń możliwości jazdy samochodem, co zalecają partie liberalne i lewicowe? Czy Platformie Obywatelskiej, która wpisuje się w ten trend, spadnie przez to poparcie? Czy zyskają na tym inne partie? Między innymi na te pytania Piotra Kubiaka w audycji “Śniadanie Polityków” odpowiadali goście: Piotr Karczewski – wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Pomorskiego z Prawa i Sprawiedliwości, Jerzy Borowczak – poseł Platformy Obywatelskiej, Michał Urbaniak – poseł Konfederacji, a także Karol Rabenda – podsekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych, przewodniczący Partii Republikańskiej.

– Z badań wynika, że blisko 90 proc. Polaków nie chce ograniczania jedzenia mięsa i nabiału. Ludzie nie chcą też ograniczenia jazdy samochodem, podróży samolotami, ponadto chcą normalnie się ubierać, a nie mieć do dyspozycji trzy sztuki odzieży rocznie. Dlaczego pomimo tego, że od dwóch czy trzech tygodni jest mowa o takich planach radykalnie liberalno-liberalnych formacji poparcie dla PO nie spada? Co jest powodem tego że, jak wskazują na to sondaże, Prawo i Sprawiedliwość wciąż jest na szczycie i wygrywa z innymi partiami politycznymi? – zaczął dyskusję Piotr Kubiak.

– Poparcie dla Platformy Obywatelskiej będzie spadało, jeśli PO będzie popierać te rozwiązania. Idea jest taka, aby stworzyć zielony, nowy, globalny ład. Możemy się zgodzić na ograniczenie paliw kopalnianych na rzecz odnawialnych źródeł energii, że trzeba wszystko zrobić, żeby zahamować wzrost średniej temperatury powietrza na świecie. Natomiast diabeł tkwi w szczegółach, a te szczegóły to ograniczenia. Żaden człowiek nie lubi ograniczeń a jeśli się mówi, że ma spożyć maksymalnie 16 kg mięsa rocznie to, przeliczając to na dzień, to będą 44 gramy. To nie wiem, czy to są dwa, czy trzy plasterki wędliny na śniadanie, a na obiad czy kolację nie będzie mógł jeść mięsa. Poza tym mówi się o ograniczeniu liczby podróży samolotem czy używania samochodów. No nie wiem, czy to jest program największej partii opozycyjnej, czy ona się w to wpisuje. Moim zdaniem to jest nie do przyjęcia i wchodzimy tu w jakąś utopię i paranoję. Żaden człowiek nie lubi ograniczeń. Moja córka jest wegetarianką i to jest jej wybór. Nikt nie lubi narzucania pewnych rozwiązań, a my już mieliśmy z tym do czynienia w poprzedniej koalicji rządzącej PO-PSL. Próbowano wówczas podwyższyć wiek emerytalny i to się ludziom nie podoba. Żadne ograniczenie nie służy człowiekowi – wyjaśniał Piotr Karczewski. – Zobaczymy, jakie będą kolejne sondaże. Myślę, że jest duże prawdopodobieństwo, że ten elektorat może zacząć odpływać do Hołowni czy Konfederacji. Tego nie wiemy. Jedno jest pewne: to jest w ogóle dziwna sytuacja, że liberalna partia próbuje wprowadzać zakazy. To jest wbrew ideom liberalnych partii – odpowiadał Piotr Karczewski.

– Mamy teraz jakieś dziwne sugestie, które mówią o tym, że jeśli nie będziemy jedli mięsa i nabiału, to będziemy musieli jeść robaki, które są legalizowane w tej chwili przez Unię Europejską. Mało tego, mamy nie wiedzieć w ogóle o tym, że w danym produkcie jest mąka z robaków. Unia Europejska podobno chce ukryć takie informacje. Czy zatem wy sobie nie strzelacie z dwóch stron w kolano, gdy mamy takie rzeczy oraz wypowiedzi Donalda Tuska, który ciągle mówi, że będzie rozliczanie Prawa i Sprawiedliwości, który zarzuca ciągle Zjednoczonej Prawicy wspieranie Rosji i wpisuje się w retorykę Thomasa Baggera, ambasadora Niemiec, który zapytał ministra Błaszczaka, „czy wy wiecie, ile Polska miliardów co roku przelewała do Moskwy”? – pytał prowadzący rozmowę.

– Nie martwcie się Tuskiem, martwcie się sobą – że mamy 400 milionów euro kary, bo PiS u siebie się nie umie dogadać. Wniosek o te środki pan premier składa już dwa lata i nie może złożyć. Oczywiście wszystkiemu jest winien Tusk, który już od ładnych kilku lat nie rządzi. Nie martwcie się naszymi nieporozumieniami, bo ich nie ma. Nieporozumienie o co, o zdjęcie? To Kaczyński ma takie ego, że mógłby się o to pogniewać. My organizujemy wiele spotkań z ludźmi, w samym województwie łódzkim zorganizowaliśmy 101 spotkań. Widzimy, jak ludzie reagują – stwierdził Jerzy Borowczak.

– Czy pan zje robaka, który zostanie przyniesiony na takie spotkanie? – pytał Piotr Kubiak. – Jak ktoś chce jeść robaki, to niech sobie je. Jeszcze jakiś czas temu w Polsce, gdy ktoś jadł krewetki, to inni się brzydzili. A dziś są w marketach. Ja panu powiem, dlaczego nie będziemy jeść mięsa: PiS zlikwidował 200 tys. ferm hodujących świnie. I jeśli nie będziemy jeść mięsa, to wtedy, kiedy będzie rządził PiS – odpowiadał poseł Borowczak.

– Jaki zatem Zjednoczona Prawica ma sposób i plan, aby mieć większość parlamentarną, gdy wygra wybory? – pytał prowadzący Karola Rabendę.

– To, co do tej pory, czyli przekonywanie Polaków do tego, że rząd Zjednoczonej Prawicy to rząd, który prowadzi polskie sprawy w dobrym kierunku, nie unika trudnych tematów, nie unika kryzysów, mierzy się z tymi kryzysami. Bo te kryzysy związane z wojną w Ukrainie, energetyką czy COVID-em są obiektywne i dotykają wszystkich państw Europy i świata, a my staramy się skutki tych kryzysów dla Polaków łagodzić. I nie ma innej metody politycznej, wyborczej i demokratycznej, niż spotykanie się i przekonywanie obywateli. Polaków trzeba słuchać. My wiemy, jakie są ich największe problemy, wiemy, jakie są metody na zaspokojenie potrzeb i ograniczenie złych skutków kryzysów. Ta druga kadencja jest najtrudniejszą kadencją w dziejach Polski od 1989 roku. Wojna to coś, czego nie mieliśmy w pobliżu Polski od czasów II wojny światowej. Kryzys pandemiczny, jakiego w ogóle sobie nie wyobrażaliśmy, że w ogóle może być realny. My dziś przekonujemy Polaków, że jesteśmy dobrym rządem i że mamy recepty na to, aby te trudne sytuacje rozwiązywać. Oczywiście my sięgamy dalej. Hasło „rząd na trudne czasy” jest związane z tym, z czym mieliśmy do czynienia przez ostatnie trzy–cztery lata. Ale my patrzymy na sprawy Polski dużo szerzej, chcemy, aby Polska się rozwijała znacznie szybciej niż wcześniej, aby ten dystans między Polską a Europą Zachodnią się zmniejszał, aby Polacy zarabiali więcej. Sprawy związane z wojną czy pandemią były na pierwszym miejscu, ale jednocześnie zarobki w Polsce znacznie wzrosły – argumentował Rabenda.

– Wróćmy jeszcze do tematu pomysłów i sugestii używania robaków jako zamiennika mięsa i nabiału. Może to spowodować, że jakiś procent osób odejdą z głosami z PO do Konfederacji. Czy wy, jako Konfederacja, liczycie na problemy w Platformie Obywatelskiej jako takie, które mogłyby stać si waszym sukcesem? – to pytanie prowadzący rozmowę skierował do Michała Urbaniaka.

– Ciężko wyrokować, czy PO się posypie przed, czy po wyborach. Natomiast my widzimy, że PO to partia, która przede wszystkim jest skompromitowana. Przez lata swojego rządzenia jest odpowiedzialna za afery, uległość wobec UE i Niemiec, jest odpowiedzialność za podwyższanie wieku emerytalnego, za to, że strzelano do górników, bo były takie sytuacje, że z broni gładkolufowej do nich strzelano. Poszli na wojnę z kibicami, poszli na wojnę z wieloma innymi środowiskami w Polsce. PiS różni się od PO w tym, że częściej mówi o wielu cywilizacyjnych sprawach w sposób podobny do Konfederacji, ale później robi zupełnie inaczej. Z naszego punktu widzenia w zasadzie i PO, i PiS powinny odejść od władzy. To oczywiście jest proces, wyborcy zdecydują, jak to będzie wyglądało – wskazywał poseł Urbaniak.

raf

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj