Czy prezydent zostanie postawiony przed Trybunałem Stanu? Co miał na myśli profesor Marek Chmaj, gdy sugerował możliwość odwołania prezydenta poprzez ogólnokrajowe referendum – czy jest to zgodne z konstytucją? I wreszcie, które z tak zwanych 100 konkretów zapowiadanych przez koalicję zostaną zrealizowane? O tym wszystkim w “Śniadaniu Polityków w Radiu Gdańsk” Krzysztof Świątek porozmawiał z: Kazimierzem Smolińskim (Prawo i Sprawiedliwość), Agnieszką Dziemianowicz-Bąk (Lewica), Wioletą Tomczak (Trzecia Droga) i Magdaleną Kołodziejczak (Platforma Obywatelska).
W ramach rozpoczęcia rozmowy prowadzący przywołał głośną medialnie wypowiedź profesora Marka Chmaja, który sugerował możliwość przeprowadzenia ogólnokrajowego referendum celem odwołania prezydenta. Krzysztof Świątek zapytał gości o zasadność podobnego stwierdzenia, które – jak oceniają komentatorzy – nie jest zgodne z konstytucją. W kontekście tej wypowiedzi zapytał również gości, co z planem postawienia m.in. prezydenta Andrzeja Dudy przed Trybunałem Stanu, zapowiadanym w czasie kampanii wyborczej.
Zdaniem Magdaleny Kołodziejczak każdy, kto pełni podobną funkcję i przekracza swoje kompetencje, powinien liczyć się z taką możliwością. – Jeśli chodzi o ewentualne postawienie prezydenta przed Trybunałem Stanu, to temat jest trochę szerszy. Myślę, że każdy, kto prowadzi działalność publiczną i odpowiada za losy państwa, musi liczyć się z taką ewentualnością, jeżeli przekracza swoje uprawnienia i kompetencje – oceniała. – Jestem jednak przekonana, że zanim taka decyzja zostanie podjęta, zostanie pierw bardzo szczegółowo wyjaśnione wiele działań, które były podejmowane. Jednak wielokrotnie w trakcie właśnie zakończonej kadencji, spotykaliśmy się z konkretnymi przykładami łamania konstytucji i za to trzeba po prostu odpowiedzieć. A więc bez żadnych szybkich i nerwowych ruchów, gdyż to jest bardzo poważna sprawa i bardzo poważne działania, ale jeśli takie będą przesłanki, to myślę, że z tej możliwości skorzystamy. Ponieważ to też jest istotne, żeby wreszcie uporządkować standardy funkcjonowania państwa polskiego i odpowiedzialności za decyzje, które mają ogromny wpływ na losy naszego kraju – podsumowała Magdalena Kołodziejczak.
Wioleta Tomczak z Trzeciej Drogi podobną decyzję o postawieniu prezydenta przed Trybunałem Stanu pozostawia w rękach i ocenie liderów partii koalicyjnych. Sama jest zdania, że początek nowej kadencji powinien służyć przede wszystkim działaniom dla obywateli. – Odniosę się do naszego hasła wyborczego, czyli “Dość kłótni, do przodu”. Z całą pewnością właśnie to będzie nam przyświecało w realizacji naszych obietnic, naszych 12 gwarancji, które wspólnie z Polskim Stronnictwem Ludowym ogłosiliśmy w czasie kampanii wyborczej. I jako rząd opozycji demokratycznej obiecaliśmy obywatelom realizację konkretnych postulatów i na tym będziemy się właśnie skupiać – mówiła. – Trudno jest nam zakładać złą wolę prezydenta Andrzeja Dudy. Po pierwsze w rozmowach marszałka Szymona Hołowni z prezydentem Andrzejem Dudą czuć wolę współpracy i porozumienia. I tego, żeby wprowadzać różne propozycje ustaw, które będą służyły Polkom i Polakom. Stąd my będziemy skupiać się na tym, żeby przedstawiać dobre projekty i uchwalać ustawy z poszanowaniem zasad dobrej legislacji, czego nam przez ostatnie lata brakowało. Między innymi z udziałem obywateli i ekspertów. Jeśli chodzi o postawienie przed samym Trybunałem Stanu, czy też po prostu pociągnięcie do odpowiedzialności prezydenta, to pozostawię to w woli liderów, ich uzgodnień i tego, czy będzie na to odpowiedni moment. Sama osobiście uważam, że początek nowej kadencji Sejmu powinien przede wszystkim skupić się na tym, żeby wprowadzać zmiany, które będą służyły Polkom i Polakom – podsumowała Wioleta Tomczak.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zauważyła, iż przywołany przez prowadzącego na początku audycji proces koabitacji prezydenta z nowym rządem w zasadzie już trwa. – Panie redaktorze, na początku zadał pan pytanie, jak rozpocznie się ten proces koabitacji nowej większości z prezydentem Andrzejem Dudą. Ja mam taką uwagę, że ten proces koabitacji de facto już się rozpoczął. Rozpoczął się niestety od zaprzeczania przez prezydenta faktom, czyli temu, kto zdobył większość w tych wyborach i po czyjej stronie jest zdolność utworzenia nowego rządu. Więc trzeba przyznać, że to nie jest dobry początek, bo zaczynamy tę współpracę, tę koabitację od sytuacji, w której prezydent Andrzej Duda nie prezentuje się jako niezależna osoba, jako głowa państwa nieuwikłana w zależności partyjne, tylko gra na czas, przeciąga ten proces ze szkodą nie tyle dla samej opozycji, co dla całej Polski. Rządu jeszcze nie ma, bo prezydent Andrzej Duda z uporem godnym tzw. “słusznej sprawy” twierdzi, że większość jest tam, gdzie jej nie ma – stwierdziła posłanka Nowej Lewicy.
Kazimierz Smoliński odniósł się zarówno do kontrowersyjnej tezy profesora Chmaja, jak i do ewentualnego postawienia prezydenta przed Trybunałem Stanu. W tej drugiej kwestii zauważył pewną trudność wynikającą z braku niezbędnej większości. – Najpierw kwestia opinii czy tezy pana profesora Chmaja o możliwości odwołania prezydenta w drodze ogólnokrajowego referendum. Tak kuriozalnej propozycji nie usłyszałem z ust prawnika chyba jeszcze nigdy w życiu, a naprawdę od ponad 30 lat pracowałem jako radca prawny i adwokat, więc trochę wiedzy w tym zakresie mam. Potrafię czytać ze zrozumieniem przepisy konstytucji czy ustaw. Równie dobrze trzeba by było zrobić referendum, żeby odebrać tytuł profesora panu Chmajowi, bo naprawdę to jest kompromitująca propozycja z ust profesora, który mówi, że zna się na prawie konstytucyjnym. Bezpodstawna i kuriozalna propozycja – podsumował. – Druga sprawa, czyli postawienie prezydenta przed Trybunałem Stanu. Oczywiście każdego, kto łamie prawo, ustawy, czy konstytucję, można postawić przed Trybunałem Stanu. Ale z jednej strony odmawiacie prezydentowi prawa realizacji uprawnień konstytucyjnych, czyli tego, że może większości, czyli największemu ugrupowaniu – bo taki mamy zwyczaj konstytucyjny – powierzyć misję tworzenia rządu i twierdzicie dodatkowo, że w ogóle nie ma takiej większości. A jednocześnie bez żadnego zająknięcia mówicie, że postawicie przed Trybunałem Stanu jednego, czy drugiego polityka, a też nie macie większości, żeby zrobić to w Zgromadzeniu Narodowym, które wymaga 2/3 głosów. Też nie macie większości, żeby przegłosować takie propozycje. Więc widzę tu brak spójności i logiki między tymi postępowaniami – oceniał Kazimierz Smoliński.
Posłuchaj całej audycji:
ol