Polska otrzymała pierwszą transzę środków z KPO. To sukces Tuska czy Morawieckiego?

W zeszłym tygodniu padło wotum zaufania do rządu Donalda Tuska, po raz pierwszy w historii wybranego według drugiego kroku konstytucyjnego. W audycji „Śniadanie Polityków” Krzysztof Świątek omówił pierwszy sukces nowego rządu – odblokowanie środków z KPO – z posłankami Dorotą Arciszewską-Mielewczyk (Prawo i Sprawiedliwość) i Magdaleną Kołodziejczak (Koalicja Obywatelska) oraz z wojewodą pomorskim Aleksandrem Jankowskim (Suwerenna Polska).

Magdalena Kołodziejczak wyraziła radość z otrzymania przez Polskę środków z KPO. – Bardzo się cieszę, że w końcu będziemy mogli spokojnie korzystać z unijnych pieniędzy, na które wszyscy tak bardzo czekamy. Wielokrotnie mówiłam, że wywodzę się z samorządu i wiem, jak ważne są środki, a moja gmina, w której pracowałam przez wiele lat, jest przykładem tego, że środki rządowe nie są rozdysponowywane sprawiedliwie: dostawały je samorządy, które w jakiś inny, niezrozumiały dla mnie sposób były bardziej wyróżniane, choćby przez wojewodów, którzy tworzyli te listy. Natomiast środki unijne są przyznawane samorządom i beneficjentom na podstawie bardzo jasnych i czytelnych kryteriów – twierdziła.

Aleksander Jankowski zdecydowane zaprzeczył jej słowom. – Widać, że potrzebne jest bardzo mało czasu, żeby skory do współpracy z rządem samorządowiec szybko przejął narrację totalnego kłamstwa Platformy Obywatelskiej. Chciałbym przypomnieć, że samo miasto Gdańsk, które najgłośniej krzyczało, że gminy są nierówno traktowane, że wszystkie gminy „PiS-owskie” otrzymują więcej, dostało prawie dwa miliardy złotych; były sytuacje, że musiało zwracać środki, które dostawało z różnych programów rządowych, bo po prostu nie przygotowało się na ich realizację w terminie. Wystarczy też spojrzeć na inne gminy; gmina Szemud dostała prawie 180 milionów złotych – przypomniał.

Z kolei Dorota Arciszewska-Mielewczyk sugerowała, że odblokowanie funduszy z KPO wcale nie jest zasługą Donalda Tuska. – Jeżeli chodzi o sześć miliardów z KPO, są to pieniądze, które wpłynęły na podstawie wniosku, który pan premier Morawiecki złożył w marcu; było wiadomo, że w grudniu wpłyną one na transformację energetyczną, i wpłynęły. Tak się złożyło, że akurat jest zmiana rządu, więc pan Donald Tusk sprawnie, medialnie oraz jak zwykle oratorsko i teatralnie obwieścił prezent pod choinkę. Wszystko można utopić w morzu słów, natomiast fakty są faktami. Trzeba też jednak zaznaczyć, że Unia Europejska w bardzo cwany sposób traktuje kwestię zmian traktatowych – podkreślała.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj