Ustawa budżetowa podpisana, ale w Trybunale Konstytucyjnym. „Ludzie pieniądze dostaną, ale…”

(Fot. Radio Gdańsk)

Ustawa budżetowa i okołobudżetowa zostały podpisane przez prezydenta, ale także skierowane przez niego do Trybunału Konstytucyjnego. W audycji „Śniadanie Polityków” jego decyzję oceniali goście Michała Pacześniaka: Jarosław Sellin (Prawo i Sprawiedliwość), Jerzy Borowczak (Koalicja Obywatelska), Jolanta Banach (Nowa Lewica) oraz Patryk Kaczmarek (Polska 2050).

Jerzy Borowczak przyznał, że nie czuje się zaskoczony postępowaniem prezydenta. – Oczywiście spodziewaliśmy się, jaka będzie współpraca z panem prezydentem Dudą, bo on wielokrotnie to pokazywał i podkreślał. Wetowanie ustawy okołobudżetowej, a później skierowanie budżetowej do TK nie niesie za sobą właściwie żadnych skutków, ludzie pieniądze dostaną, ale to jest zabawa: pan prezydent powiedział, że będzie wetował wszystko przez to, że uważa dwóch prawomocnie skazanych ludzi za niewinnych i za aktualnych posłów, więc przez tych kilkanaście miesięcy będziemy musieli sobie poradzić i poradzimy sobie bez pana prezydenta w zarządzaniu Polską w jej odbudowie – twierdził.

Diametralnie inne zdanie miał Jarosław Sellin. – Decyzja prezydenta była uzasadniona tym, że mamy poważną wątpliwość co do tego, czy Sejm obraduje w pełnym składzie. Powinien on liczyć 460 osób, a w ostatnim miesiącu obraduje bez dwóch posłów, którym uniemożliwia się wykonywanie ich obowiązków poselskich wynikających z tego, że zdobyli mandat poselski w ostatnich wyborach, i to z bardzo dobrym wynikiem. Odebrali od Państwowej Komisji Wyborczej zaświadczenie, że są posłami, złożyli przysięgę, tymczasem w związku z tym, że byli najbardziej zasłużeni w walce z korupcją, wsadzono ich do więzienia i mieliśmy przez dwa tygodnie więźniów politycznych w Polsce – podkreślał.

Ze stawianymi przez niego tezami polemizowała Jolanta Banach. – Nie ma żadnego zapisu, ani w kodeksie wyborczym, ani w konstytucji, że Sejm obraduje w pełnym składzie 460 posłów. To po prostu nieprawda, dlatego że kodeks wyborczy reguluje sytuację, w której z różnych powodów następuje wygaszenie mandatów. Tak było, kiedy Sejm delegował do różnych instytucji posłów i senatorów, podczas gdy w tych instytucjach nie można było łączyć mandatu posła lub senatora ze stanowiskiem. Kodeks wyborczy reguluje te sytuacje, co oznacza, że przewiduje możliwość pracy Sejmu, nie doprowadzając do paraliżu. W przypadku stwierdzenia wygaszenia mandatów panów posłów Kamińskiego i Wąsika sytuacja jest oczywista, wynika wprost z konstytucji – twierdziła.

Podobną opinię wygłosił Patryk Kaczmarek. – Nie każdy polityk, który jest w więzieniu, jest więźniem politycznym. To nie jest tak, że ktoś jest ponad prawem, to uproszczenie, któremu się sprzeciwiamy. Uważamy, że każdy jest równy wobec prawa i jeżeli popełni przestępstwo, to nie ma równych i równiejszych. Jeżeli natomiast chodzi o Trybunał Konstytucyjny, który całkowicie stracił mandat do bycia jakimkolwiek niezależnym, kontrolnym organem w państwie, zarówno jeżeli chodzi o postrzeganie go przez organy międzynarodowe, jak i o przestrzeganie go przez obywateli, to niezależnie od tego, jaki ten werdykt będzie, Polacy mają prawo, do tego, żeby ten budżet był realizowany, a obietnice wyborcze spełniane – zaznaczał.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj