Alkohol kojarzy się z młodością, imprezą. Pojawia się jednak także w życiu seniorów, czasem w nadmiernych ilościach. To problem, który jest niedostrzegany, bo bardzo dobrze ukrywany. Anna Rębas rozmawiała z dr Dagmarą Wiewórkowską-Garczewską
– Podzieliłabym nadużywanie alkoholu wśród seniorów na dwie grupy. Pierwsza, gdzie alkohol był od zawsze. Druga, zaczyna pić w wieku podeszłym, bo coś się wydarzyło. Bardzo mi się podoba takie określenie, że alkohol to najlepszy i najstarszy środek antydepresyjny, bo znany od wieków. Pojawia się w życiu osób starszych, bo pojawia się samotność, żałoba, brak poczucia, że jest się potrzebnym, niesprawność, ból. Fajnie to wszystko zapić dobrym alkoholem, zasnąć i zapomnieć, i to się w życiu wielu seniorów zdarza – mówiła dr Dagmara Wiewiórkowska-Garczewska.
– W wieku 60, 70, 80 lat nawet mała ilość alkoholu może być zgubna. Może spowodować na przykład zawroty głowy, bezkrytycyzm wobec własnej osoby, co może skończyć się upadkiem, urazem. To jest alkohol, który nakłada się nie tylko na brane leki, ale także na pewne dysfunkcje narządów, tj. na gorszą funkcję nerek, mózgu, niewydolność serca. Nie ma takiego leku, który dobrze się komponuje z alkoholem – dodał gość Radia Gdańsk.
mk