– To symboliczny gest, który nie ma żadnego skutku, oprócz tego, że flagi będą opuszczone do połowy masztów – powiedziała Dorota Sobieniecka, dyrektorka Gdańskiego Klubu Biznesu w audycji „Strefa Komentarzy”, omawiając decyzję prezydenta Andrzeja Dudy o ogłoszeniu dnia pogrzebu papieża Franciszka dniem żałoby narodowej w Polsce. Goście Kuby Kaługi byli zgodni, mówiąc, że z uwagi na to, że katolicyzm jest przeważającą religią w kraju, decyzję prezydenta trudno krytykować.
– Znajdujemy się w grupie krajów, które podjęły decyzję o wprowadzeniu żałoby narodowej w wymiarze jednego dnia. Są kraje, które mają zdecydowanie dłuższe żałoby narodowe przyjęte na poziomie państwowym. Jest to naturalne dla nas ze względu na charakter naszego kraju, powiązania religijne z papieżem. Nie podejmowałabym się w ogóle jakiejkolwiek dyskusji. To częściowo też sprawa organizacyjna, jeśli chodzi o obecność przedstawicieli państwa polskiego, rządu na uroczystościach w Watykanie – mówiła dr Aleksandra Borowicz, z Polskiego Stowarzyszenia Badań Wspólnoty Europejskiej i Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Gdańskiego.
„PUSTY GEST”
– Ja bym się zgodziła z przedmówczynią, że to nie podlega dyskusji, bo to jest symboliczny gest, który nie ma żadnego skutku, oprócz tego, że flagi będą opuszczone do połowy masztów. Wczytałam się w zasady i konsekwencje ogłoszenia żałoby narodowej. To o czym mówiono, czyli odwołanie masowych imprez, wesołych koncertów, spektakli teatralnych itd., to tylko zalecenie. To jest rodzaj pustego gestu, który niewiele znaczy. Trzeba się zastanowić nad tym, co to znaczy „żałoba”? Ja myślę, że żałobę przeżywa się, i my, Polacy, też ją przeżywamy, poprzez dyskusje na temat papieża Franciszka, którego pontyfikat był tak różny od tego, czego oczekiwaliśmy, ale tak potrzebny i poruszający oraz zmieniający historię Kościoła. Te wszystkie dyskursy, które się odbywały, naprawdę rozświetlają nam bardzo dużo na temat przyszłości Kościoła – podkreśliła Dorota Sobieniecka, dyrektorka Gdańskiego Klubu Biznesu.
„TO PEWIEN PARADOKS”
– Uważam, że to piękny gest w państwie w większości katolickim. Mnie jednak zastanawia coś innego, mam takie wrażenie, że odszedł duszpasterz, który w ostatnich siedmiu latach mówił kompletnie innym językiem niż my. Mam wrażenie, że Franciszek starał się o to, żeby powrócił język chrześcijaństwa i tu się mocno rozchodził z atmosferą religijności w naszym kraju. To pewien paradoks, jest szybka reakcja, wielkie uznanie dla wyjątkowego człowieka, a z drugiej kompletnie się nie zastanawiamy, jakie dzieło duchowe nam pozostawił, m.in. mówiąc o ekologii, migracji czy stosunku Europy do innych kontynentów – wskazał Basil Kerski, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności.
Posłuchaj całej audycji:
puch





