Rada Miasta Gdańska przyjęła budżet na przyszły rok. Jak mówią radni, trudny, bo uwzględniający zmiany w systemie finansowania samorządów. Ma być więcej pieniędzy na edukację, wychowanie, komunikację publiczną, sport młodzieżowy, opiekę nad młodszymi i utrzymanie dróg – informują władze miasta. Za przyjęciem uchwały zagłosowało 26 radnych, 8 było przeciw (radni PiS). Co jest najważniejsze w tym budżecie? O tym dyskutowali goście Joanny Stankiewicz w audycji „Strefa Samorządowa”.
– Cieszy wzrost nakładów na komunikację, dzięki temu możemy przedłużać możliwość korzystania ze wspólnego biletu pozwalającego na jazdę autobusami, tramwajami, ale też SKM i PKM. Pojawią się również nowe pojazdy. To zaprocentuje nową jakością transportu dla mieszkańców w kolejnych latach. Cieszy mnie również wzrost nakładów na sport młodzieżowy. Kiedy zaczynałam kadencję, nakłady były rzędu 2 mln zł, w tej chwili przekraczamy 7 czy 8 mln zł – wyliczała Kamila Błaszczyk, przedstawicielka Koalicji Obywatelskiej.
– To niezły budżet, nawet po zmianie sposobu liczenia dochodów jednostek samorządu terytorialnego, gdzie nie ma subwencji oświatowej. Jak to zwykle bywa, trzeba było doprowadzić do kompromisu pomiędzy wysokością należnej subwencji, czyli potrzebami oświatowymi, a rzeczywistymi wydatkami – wskazała Jolanta Banach z klubu Wszystko dla Gdańska (reprezentująca w nim Nową Lewicę).
Dodała, że jej zdaniem zniesienie subwencji oświatowych to dobry ruch. – Ten europejski kierunek, i nie tylko, zwiększania dochodów własnych i ograniczania dotacji celowych oraz subwencji, nakłada na samorządy większą odpowiedzialność, ale daje im większą elastyczność. I tak powinno być. Samorządność polega na tym, aby dominowały wpływy z dochodów własnych, nie z dotacji – powiedziała radna Banach.
Radni PiS chcieli przesunięcia środków, ok. 22 mln zł, z wydatków przeznaczonych na promocję, na konto innych usług – jak wskazywali – na bezpieczeństwo, komunikację publiczną, drogi, chodniki, zieleń, a także edukację. Złożyli poprawki, które zostały odrzucone.
– W tak trudnym roku dla całego budżetu państwa, gdzie jest taki stopień niepewności, powinniśmy bardziej myśleć o twardych wydatkach, a mniej o miękkich, jak promocje, rozrywki, które standardowo wpisuje się do budżetu w Gdańsku. Uważamy, że ryzyka, które są związane z przyszłym rokiem, o czym świadczą stopień zadłużenia budżetu państwa, zmiana sposobu finansowania budżetu miasta czy samorządu, sprawiają, że ostrożniej powinno się podchodzić do projektów miękkich – podkreślił Kazimierz Koralewski z Prawa i Sprawiedliwości.
Posłuchaj audycji:
puch