Budżet rad dzielnic. Radni tłumaczą, dlaczego jego planowanie staje się coraz większym wyzwaniem

Łukasz Świacki, Karol Ważny, Elżbieta Strzelczyk, Paweł Wiśniewski (fot. Radio Gdańsk/Pola Malańska)

Rady dzielnic potrzebują większego finansowania – uważają ich przedstawiciele. Przegłosowany w styczniu budżet na 2026 rok jest większy niż tegoroczny o 20 proc. W praktyce na jednego mieszkańca przypadać będzie nie 12, a nieco ponad 14 złotych.

Gośćmi „Strefy Samorządowej” byli: Elżbieta Strzelczyk, przewodnicząca zarządu dzielnicy Letnica, Paweł Wiśniewski z dzielnicy Ujeścisko-Łostowice, Karol Ważny, radny Koalicji Obywatelskiej, oraz Łukasz Świacki z Wszystko dla Gdańska. Rozmawiała z nimi Joanna Stankiewicz.

– Planowanie budżetu lokalnego staje się coraz większym wyzwaniem. Poprawa bezpieczeństwa na drogach mogłaby być rozważana dopiero w przyszłości, gdyż obecne środki są niewystarczające – wskazała Strzelczyk.

Jak stwierdził Wiśniewski, nie jest tajemnicą, że inflacja przez ostatnie kilka lat była znacząca. – Jeszcze kilka lat temu budowa boiska mogła kosztować około 200 tys. zł, podczas gdy obecnie taka inwestycja wymaga już nakładów rzędu 400 tys. zł – zaznaczył.

Według radnego Koalicji Obywatelskiej opinie co do ustalenia kwoty są podzielone. – Są osoby, które sugerują, że rady dzielnic powinny dysponować mniejszą pulą środków na swobodne wydatki. Z drugiej strony pojawiają się głosy, że powinny mieć większy wpływ na planowanie działań inwestycyjnych – przekazał Ważny.

– Dyskusja na temat budżetu toczy się od dawna i wciąż wymaga dalszej debaty – ocenił Łukasz Świacki z Wszystko dla Gdańska.

W Gdańsku działa 35 rad dzielnic. W przyszłym roku będą miały do wydania 6,5 mln zł.

Posłuchaj audycji:

GK

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj