W „Studiu Kościerzyna” gościliśmy najdłużej urzędującego wójta w całym powiecie kościerskim, czyli Romana Brunke z gminy Karsin, a także pełniącego swoją funkcję już trzecią kadencję wójta gminy Nowa Karczma, Andrzeja Pollaka. O rozwoju gmin z doświadczonymi samorządowcami rozmawiał Grzegorz Armatowski.
Jak zwrócił uwagę Grzegorz Armatowski, jego pierwszy gość został wójtem prawie 30 lat temu, a tym samym jest osobą najdłużej sprawującą tę funkcję w powiecie kościerskim. – Moją przygodę z samorządem rozpocząłem w 1990 roku i przez cztery lata byłem członkiem zarządu gminy, a od roku 1994 jestem nieprzerwanie wójtem gminy – przyznał Roman Brunke.
Prowadzący rozmowę przypomniał, że kiedyś wójta wybierano jeszcze spośród radnych, i zapytał, czy coś to wtedy zmieniało. – Były oczywiście inne uwarunkowania, ale my jako radni w tej miejscowości, jak i w zasadzie w całej gminie Karsin, mieliśmy jasno określone cele. W tym czasie najbardziej zacofaną dziedziną naszego życia była przede wszystkim edukacja i w związku z tym praktycznie po miesiącu od rozpoczęcia okresu sprawowania funkcji wójta rozpoczęliśmy przygotowania do budowy szkoły w Karsinie, a potem były to już obiekty w miejscowości Wiele i tak dalej – mówił wójt.
Następnie wójt został poproszony o próbę oceny, jak zmieniła się gmina w czasie sprawowania przez niego funkcji.
– Trzeba by zrobić takie krótkie podsumowanie. Te pierwsze lata to tak właściwie była działalność związana przede wszystkim z zapewnieniem dobrych warunków do nauki w oświacie. Chodziło zwłaszcza o rozbudowę szkół. Bo były jakieś szkoły, ale były to takie budynki, jak na przykład w miejscowości Karsin, gdzie sanitariaty były poza szkołą i bez bieżącej wody. A więc po pierwsze trzeba było dokonać budowy i rozbudowy istniejących szkół. Bezpośrednio po tym pojawiły się środki na budowę sal sportowych, a więc wtedy budowaliśmy te sale. A jednocześnie w tym samym czasie pojawiło się bardzo duże wyzwanie, bo trzeba było rozpocząć bardzo kosztowną inwestycję, jaką była budowa wodociągów i kanalizacji na terenie całej gminy. Co nam się skutecznie udało wykonać już siedem lat temu, a więc nasza gmina została wtedy skanalizowana właściwie w 100 procentach. To było w tym czasie najważniejsze – opowiadał Burke.
– Potem z kolei przyszedł czas na to, aby w tych miejscowościach, gdzie mamy już wykonaną kanalizację, można było inwestować w drogi i chodniki, a ostatnie lata to też są oczywiście ścieżki rowerowe oraz takie inwestycje, które służą przede wszystkim turystom, bo przecież nasza gmina oprócz charakteru przemysłowego, żyje również w dużej mierze z turystyki. I stąd te nasze ostatnie sztandarowe inwestycje, takie jak wieża widokowa czy molo we Wielu, czy w ogóle wszystkie inne prace związane z zagospodarowaniem terenów przy plażach np. właśnie we Wielu, czy w Borsku – wyliczał.
Posłuchaj całej rozmowy:
W drugiej części audycji Grzegorz Armatowski spotkał się z Andrzejem Pollakiem, który pełni funkcję wójta gminy Nowa Karczma już trzecią kadencję – od 2010 roku. Jak w jego ocenie zmieniła się gmina na przestrzeni lat?
Zdaniem wójta bardzo ważną rolę odegrała reforma samorządowa. – Pewnie zmieniła się tak, jak większość gmin, zarówno w naszym powiecie, ale też i w województwie, a także i w całej Polsce. Widzimy, że ta reforma samorządowa zdecydowanie przyniosła efekty i właściwie, gdybym dzisiaj miał wskazać jedną z czterech reform, które wtedy zostały tak szumnie wprowadzane, to właściwie ta reforma samorządowa była jedyną taką, którą dzisiaj jesteśmy w stanie ocenić – myślę, że każdy z mieszkańców – naprawdę bardzo pozytywnie. Każdy z nas widzi, jak dookoła zmienia się nasze otoczenia, pięknieje, ale też poprawia swoją funkcjonalność, ale i bezpieczeństwo – zauważył.
Prowadzący dopytywał, czy chodzi o pewien rozdźwięk między centralizacją władzy a byciem i sprawowaniem jej na miejscu. Andrzej Pollak podkreślił istotę zadaniowości samorządu i mniejszą wagę barw politycznych. – Ja zawsze podaję taki przykład, że jeżeli idziemy chodnikiem czy jedziemy drogą i mamy tam dziurę, to ona nie jest ani Koalicji Obywatelskiej, ani Prawa i Sprawiedliwości, tylko to jest element, który trzeba naprawić i on nie ma barw politycznych, a po prostu musi zostać wykonany. I w tej części samorządy, które są najbliżej mieszkańców, zdecydowanie te zadania wykonują – wyjaśniał wójt.
– My reprezentujemy mieszkańców, którzy poglądy polityczne mają bardzo różne. I zwłaszcza przy tych mniejszych i średnich gminach jest to istotne, aby ta osoba, która pełni funkcję czy to wójta, czy radnego, czy też bezpośrednio sami urzędnicy – już trochę z mocy ustawy, bo przecież jakby ustawowo zostało to wprowadzone – muszą wykazywać się apolitycznością. Tak, abyśmy te zadania mogli realizować, jak najlepiej i wysłuchiwać każdego z mieszkańców – tłumaczył Andrzej Pollak.
Czy ma to związek z tym, iż ludzie w mniejszych miejscowościach głosują na ludzi, a nie na reprezentowane przez nich partie polityczne? – Jest tak zwłaszcza w tych miejscowościach do 20 tysięcy mieszkańców. Potem właściwie – czym większa jednostka samorządu, tym te barwy polityczne są ważniejsze – dodał wójt.
Posłuchaj całej rozmowy:
ol