Frekwencja podczas II tury wyborów. „Każdemu kandydatowi uda się zaktywizować około 98 proc. swoich wyborców”

Prezydent Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski zabiegają o głosy wyborców innych elektoratów. Jak podczas drugiej tury będzie wyglądać frekwencja i ilu wyborców uda się zmobilizować kandydatom?

Gośćmi Olgi Zielińskiej w audycji Studio Polityka byli Marcin Palade, socjolog polityki i prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Gdańskiego.

– Każdemu kandydatowi uda się zaktywizować około 98 procent tych wyborców, którzy głosowali na nich w pierwszej turze. Potem zaczyna się rywalizacja o głosy innych kandydatów, którzy nie weszli do drugiej tury. Około czterech piątych wyborców Szymona Hołowni deklaruje, że zagłosuje w drugiej turze. Jego głosy dziewięć do jednego rozkładają się na korzyść Rafała Trzaskowskiego. Inna sytuacja jest w przypadku wyborców Krzysztofa Bosaka. Jedna trzecia mówi, że nie zagłosuje w drugiej turze. Poparcie dla dwóch kandydatów rozkłada się równomiernie – mówił Marcin Palade

– To jednak nie wyborcy, przychodzący do Andrzeja Dudy od innych kandydatów, rozstrzygną wyniki głosowania. Są jeszcze wyborcy, którzy nie brali udziału w pierwszej turze, są też wyborcy z zagranicy – dodał.

– Frekwencja w pierwszej turze wskazuje na to, że pula tych, którzy byliby skłonni zmienić zdanie, jest niewielka. To pokazuje, że odnajdujemy się w tym sporze. Większym wyzwaniem dla sztabów wyborczych jest chyba kwestia mobilizacji grup elektoratu – podkreślił prof. Rafał Chwedoruk.

– To, że kampania jest brutalna, wynika z kilku czynników. Po pierwsze żyjemy w kapitalizmie, gdzie darwinizm społeczny jest wpisany w kod kulturowy. Często jesteśmy agresywni wobec siebie na co dzień. Dlaczego zasady savoir vivre miałyby obejmować politykę? Po drugie wybory prezydenckie w największym stopniu sprzyjają niemerytorycznej debacie, ponieważ są najsilniej spersonalizowane – dodał.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj