Niemcy przez Polskę mają kłopot ze szczepieniami, twierdzi Platforma. „Ona ma w genach służalczość wobec Berlina”

Posłanka Koalicji Obywatelskiej Agnieszka Pomaska w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych stwierdziła, że rząd używa szczepionek, które nie są jego własnością. Jej zdaniem największe państwa Europy, w tym Niemcy, podzieliły się szczepionkami z takimi krajami jak Polska, dlatego u nich szczepienia idą tak słabo. O tej wypowiedzi, która wywołała skandal w sieci, w pierwszej części audycji „Studio Polityka” Jarosław Popek i Piotr Kubiak rozmawiali z Andrzejem Potockim (tygodnik „Sieci”, portal wpolityce.pl) i Markiem Formelą („Gazeta Gdańska”, portal wybrzeze24.pl).
– Już teraz nie musimy mówić o ukrytej opcji niemieckiej. Mamy tutaj w Gdańsku jawną opcję niemiecką. Każdy zaszczepiony Polak, to jest każdy poszkodowany brakiem szczepionki Niemiec. Doszliśmy do sytuacji, która mogłaby się wydarzyć w Wolnym Mieście Gdańsku pod rządami gauleitera Fostera, ale nie teraz. Nawet uwielbiani przez środowisko PO Niemcy na łamach „Die Welt” uważają polski proces szczepień za znakomicie zorganizowany, świetnie przygotowany. Czyli polskie szczepienia są bardzo dobrze oceniane w kraju, którego obywatele cierpią z tego powodu, że polski rząd dobrze szczepi – zauważył Marek Formela.

– To Ursula von der Leyen była szefową komisji, która negocjuje dostawy z firmami produkującymi szczepionki. I te negocjacje, jak już wielokrotnie było mówione, Unia Europejska zawaliła. Zresztą Ursula von der Leyen sama się do tego błędu pośrednio przyznała. A teraz nagle pani Pomaska twierdzi, że Niemcy mają kłopoty ze szczepionkami, bo muszą je oddawać Polakom. Jest taka tendencja w Platformie, że raz, dwa razy w miesiącu musi być oddawany pokłon w kierunku Berlina ze strony przedstawicieli PO. Jeżeli tego nie ma, to tam jest bardzo złe samopoczucie. Oni mają w genach służalczość niemiecką – skomentował Andrzej Potocki.

W drugiej części audycji komentatorzy rozmawiali o zarzutach kierowanych przez Lepszy Gdańsk wobec prezydent Aleksandry Dulkiewicz, która nie realizuje przedwyborczych porozumień, zawartych przez stowarzyszenie jeszcze ze śp. Pawłem Adamowiczem.

– Głównym motorem krytyki rządów prezydent Dulkiewicz jest Jolanta Banach z Lewicy. Ona konkretnie uderza w kwestię mieszkań komunalnych. Prezydent Dulkiewicz reaguje w typowy dla siebie sposób, czyli że nie czuje żadnych wyrzutów i robi wszystko w interesie gdańszczan – powiedział Andrzej Potocki.

– Umyka kontekst podpisania tego porozumienia. Mamy kampanię samorządową. Paweł Adamowicz jest osaczany przez własne środowisko polityczne, które wytyka go palcami jako osobę mającą wyjaśnić pochodzenie mieszkań i pieniędzy, więc każdy sojusznik jest wówczas dla niego cenny. Jolanta Banach wykorzystuje moment osłabienia, podpisuje porozumienie, co jest sukcesem jest stowarzyszenia, ale przecenia jego znaczenie – ocenił Marek Formela.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj