Władze Gdańska zbojkotowały obchody 99. rocznicy powstania klubu Gedania. „Te same zachowania mieliśmy w przypadku Westerplatte”

Na uroczystościach obchodów 99. rocznicy powstania historycznego klubu sportowego Gedania Gdańsk nie było przewodniczącej Rady Miasta, żadnego z wiceprezydentów ani dyrektora Biura Prezydenta ds. Sportu, nie mówiąc już o samej prezydent Aleksandrze Dulkiewicz. Na ten temat w Studiu Polityka Piotr Kubiak i Michał Pacześniak rozmawiali z Andrzejem Potockim z tygodnika „Sieci” i portalu wPolityce.pl oraz Markiem Formelą z „Gazety Gdańskiej” i portalu Wybrzeże24.pl.

Marek Formela stwierdził, że władze miasta zachowały się, jakby Gedania i pamięć o niej stanowiły drugorzędny fragment tożsamości Gdańska. – A przecież tak nie jest. Gedania, Poczta Polska i Westerplatte są fundamentami polskiej obecności w Wolnym Mieście Gdańsku. Przypomnieli o tym pan profesor Berendt i pan profesor Trupinda, opisujący dramatyczne okoliczności funkcjonowania Gedanii, zwłaszcza po 1933 roku. Tam koncentrowało się życie społeczno-polityczne i wykuwał się hart polskiego ducha w Wolnym Mieście Gdańsku. Była planowana olbrzymia operacja wymordowania tych, którzy ewentualnie chcieliby Gedanii bronić. Na planie dzisiejszej ulicy Kościuszki ulokowano gniazda karabinów maszynowych, ten plan sytuacyjny przygotował hauptmann Wedemann z piątego rewiru policyjnego. Były listy proskrypcyjne. A dzisiaj w miejscu, które powinno być naszą wspólną chlubą, w którym powinniśmy świętować pokolenia Gedanii Gdańsk, a właściwie Gedanii Polska, jest kompletna ruina. Doprowadzenie do tego stanu, niezależnie od tego, kto jest obecnie właścicielem tego terenu i w jakim trybie ten teren trafił do obrotu handlowego, jest plamą na honorze władz Gdańska, tym bardziej, że dwieście metrów dalej jest uporządkowany i wycyzelowany pomnik pana Gunthera Grassa, żołnierza Kriegsmarine i Waffen SS – wskazywał Marek Formela.

Z kolei Andrzej Potocki zauważył, że zachowanie osób rządzących Gdańskiem w przypadku Gedanii nie jest wyjątkiem. – Jak rozumiem, władze miasta zostały zaproszone na te obchody i nie skorzystały z zaproszenia. Była bardzo podobna sytuacja, która daje do myślenia. Dokładnie ten sam schemat i te same zachowania mieliśmy w przypadku sprawy Westerplatte. Na podstawie tych dwóch i jeszcze innych posunięć władz miasta można wysnuć wniosek, że polska polityka tożsamościowa jest władzom Gdańska obojętna. Przykładem tego kompletnego niezrozumienia, braku wiedzy historycznej, a także braku chęci, żeby iść w tym kierunku, była wypowiedź wiceprezydenta Grzelaka o słynnym „złym słowie” Polaka przeciwko Niemcom i Niemca przeciwko Polakowi, które rzekomo doprowadziły do II wojny światowej. Gedania jest, obok Westerplatte i Poczty Polskiej, trzecim kamieniem polskości w międzywojennym Gdańsku. To powinna być historyczna perła, doceniana i kultywowana, bo to jest po prostu pamięć o polskości Gdańska. Nieuczestniczenie w tych obchodach przedstawicieli Urzędu Miasta z panią prezydent na czele uważam po prostu za kolejny skandal – podkreślał Andrzej Potocki.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj