Nachalna krytyka PKN Orlen przez Donalda Tuska. „Ujawnił, że jest politycznym chuliganem”

Ambasador Niemiec zasugerował, że Polacy płacąc miliardy złotych za rosyjską energię, wspierali Moskwę. Te słowa wpisują się w retorykę Donalda Tuska i opozycji, którzy w ostatnim czasie jeszcze bardziej uderzają w PKN Orlen i to mimo uniezależnienia Polski od rosyjskich surowców. – Najlepiej, jakby Orlen miał straty, bo wtedy byłby spółką w sam raz na te czasy – mówili w naszym studiu komentatorzy.

Gośćmi Jarosława Popka i Piotra Kubiaka w programie „Studio Polityka” byli Marek Formela z „Gazety Gdańskiej” i portalu wybrzeże24.pl oraz Andrzej Potocki z tygodnika „Sieci” i portalu wPolityce.pl.

– Donald Tusk chyba przekroczył granice krytyki politycznej, ale nie był pierwszy, bo wcześniej jego sekretarz, pan Kierwiński, wyraził oburzenie, że spółka PKN Orlen ma wyniki dobre i lepsze, niż zdaniem opozycji powinna mieć – komentował Marek Formela.

– Najlepiej, jakby Orlen miał straty, bo wtedy byłby spółką w sam raz na te czasy. Donald Tusk sięgając do porównania, że pan prezes Daniel Obajtek jest kimś w rodzaju oligarchy Putina ujawnił, że jest politycznym chuliganem, takim rzezimieszkiem słowa, emocji i gestu, który w celach partyjnych nie waha się przed przekroczeniem kolejnych granic. Oligarchę mógłby zobaczyć, jeżeli chcielibyśmy przyjąć jego wyrafinowaną poetyką polityczną, we własnym towarzystwie, oglądając zdjęcia prezesa Krawca z oligarchą Putina, ale może to wspomnienie go trochę krępuje. Orlen odpowiedział najlepiej, jak można było odpowiedzieć na te bałamutne argumenty, czyli odpowiedział ogłoszeniem strategii na 2030 rok – dodawał dziennikarz.

W programie mówiliśmy także o nowym pomyśle na program mieszkaniowy Platformy Obywatelskiej. Donald Tusk na wyjazdowym posiedzeniu Klubu Parlamentarnego PO w Łodzi powtórzył hasło Lewicy: „Mieszkanie prawem, nie towarem”. – Będziemy proponowali kredyt 0 proc. na pierwsze mieszkanie dla ludzi do 45. roku życia i 600 zł dopłaty do najmu mieszkań – zapowiadał. Podobną propozycję już kilka miesięcy temu ogłosiło rządzące Prawo i Sprawiedliwość.

Marek Formela opowiadał o tym, jak swoje problemy mieszkaniowe rozwiązywał lider Platformy Obywatelskiej. – W pamięci wielu osób zachowała się informacja o tym, że obywatel Gdańska, Donald Tusk, i obywatelka  obywatelka Gdyni, pani Małgorzata, otrzymali miejsce w miasteczku akademickim w latach 80. Mieszkali kilka lat w zasobach Uniwersytetu Gdańskiego. Każdy z nas, kto pamięta te lata dobrze, a ja pamiętam, to wie, że miejsce w miasteczku akademickim przysługiwało tym, którzy nie mieszkali w Gdańsku lub Gdyni, którzy byli po prostu przejezdnymi studentami lub pracownikami spoza Gdańska. Donald Tusk potrafił w latach 80., w sposób niezwykle skuteczny, ugruntować dach nad głową dla swojej rodziny, a w latach 90. i to jest pytanie, które ma dużą wagę publiczną i polityczną i powinno paść: w jakim trybie i w jaki sposób małżeństwo Tusk otrzymało przydział na lokal komunalny w Sopocie? Jak potem wykupiło ten lokal komunalny, to już można się domyśleć. Wiadomo, że sprawą interesowała się ówczesna policja, prowadzono dochodzenie, które zostało z jakiegoś powodu zamknięte. Oburzenie sąsiadów spowodowało, że o tej sprawie poinformowano organy ścigania. Ktoś to mieszkanie musiał wcześniej opuścić. Nie było to codzienną praktyką, żeby różnym obywatelom w Sopocie przyznawać mieszkania komunalne, ale akurat przewodniczącemu KLD przyznano – przypominał Marek Formela.

Andrzej Potocki odniósł się z kolei do nowego pomysłu programowego Platformy Obywatelskiej. – Gdybym był deweloperem, to też byłbym zaskoczony hojnością Donalda Tuska.  To jest odpowiedź na koncepcję,  rozwiązania problemu mieszkaniowego, Prawa i Sprawiedliwości. Od razu Donald Tusk podejmuje pałeczkę, bo temat jest chwytliwy i może przynieść poważne korzyści ugrupowaniu, które go wprowadzi. Donald Tusk podwyższa stawkę obniżając oprocentowanie,  ale de facto tworzy sytuację bardzo nierealną – podkreślał.

– Jeżeli, w co wątpię, PO weźmie rządy w naszym kraju w swoje ręce, to z tej koncepcji nic nie wyjdzie. Wątpię, że PO będzie kontynuować to, co wprowadzi PiS. Oczywiście sytuacja na rynku mieszkaniowym, poprzez wyższe stopy procentowe i inflację, jest fatalna. 20 proc. gospodarki polskiej to branża deweloperska i inne branże z nią związane. To wszystko stoi i taki program mógłbym tę branżę ożywić. Mam na myśli program, który jest realny i w zasadzie już wchodzi w życie, czyli program PiS. Licytacje Donalda Tuska są takim politycznym chwytem, który ma pokazać, że „my jesteśmy jeszcze hojniejsi i jeszcze więcej damy społeczeństwu”. Tylko to nie oni rządzą i nie do nich należy decyzja. Obiecać można wszystko – dodawał publicysta.

Posłuchaj całej audycji:

mm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj