ABW udaremniła zamach terrorystyczny. „To przykład odstraszający, pokazuje stopień zagrożenia”

(fot. archiwum RG)

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała osiemnastolatka, który miał planować zamach terrorystyczny na budynek urzędu państwowego w Polsce przy pomocy pasa szahida – dowiedziała się PAP. Pod koniec 2022 r. Polak przeszedł na islam, miał inspirować się IS. Po zatrzymaniu ABW przeszukała miejsce pobytu mężczyzny i ujawniła dowody planowanego przestępstwa – wynika z informacji śledczych. Mężczyzna miał zbierać informacje i półprodukty do wykonania pasa szahida, przy pomocy którego planował zrealizować zamach – podano.

O tej sprawie rozmawialiśmy w programie „Studio Polityka”. Gośćmi Jarosława Popka byli Andrzej Potocki z tygodnika „Sieci” i portalu wpolityce.pl oraz Marek Formela z „Gazety Gdańskiej” i portalu wybrzeze24.pl.

– Zawsze wśród populacji Polaków, która liczy niecałe 40 milionów ludzi u nas w kraju, znajdzie się jakiś szaleniec. To pokazuje, jak niebezpieczny jest ten odłam islamu, który wyznają terroryści i który jest tym radykalnym odłamem. Istnieje podział na islam z Mekki i islam z Medyny. Islam medyński jest tym agresywnym, który ma niewiele wspólnego z religią. To jest raczej doktryna polityczna. Na Zachodzie to jest główny kierunek islamu, ale widać, że przecieka także do Polski. To jest bardzo niebezpieczne. Oczywiście musimy patrzeć w przyszłość i zastanowić się, co będzie, jeżeli przyjmiemy dużo imigrantów, jak nakazuje prawo o przymusowej relokacji UE. Wiadomo, że to będą w większości islamiści i to wyznawcy tego islamu medyńskiego, a więc podatnego na infiltrację tych islamistów, których wiara polega na agresji i przemocy. Takich, jak ten Polak, będą dziesiątki, jak nie setki, tak, jak to mamy na Zachodzie. Traktowałbym ten przykład Polaka jako odstraszający i pokazujący stopień zagrożenie. Co będzie, jak osoby o tego typu mentalności wjadą do Polski, zaczną się organizować. Wtedy rzeczywiście staniemy się krajem, w którym działają struktury terrorystów – przestrzegał Andrzej Potocki.

Jarosław Popek dopytywał, czy w tej sprawie rząd i opozycja nie powinni mówić jednym głosem. – Opozycja chciałaby, żeby dostęp do terytorium Polski był nieograniczony. To wyklucza współpracę z rządem w tej sprawie. Miał być koniec historii, państwo znośnie nieobecne, ciepła woda w kranie. Okazuje się, że sprawowanie funkcji publicznych to olbrzymia odpowiedzialność, a czas przynosi coraz to nowe wyzwania, które stawiają rządzących wobec konieczności zajmowania stanowiska lub podejmowania bardzo trudnych decyzji. Redaktor Potocki zgrabnie naszkicował tę sytuację wokół nas. Z niedawnej historii wiemy, że w strefie Schengen dochodziło do wielu zdarzeń o charakterze terrorystycznym, o dużo bardziej krwawym przebiegu, które miały charakter zamachów podyktowanych motywami religijnymi, politycznymi i terrorystycznymi. Od Hiszpanii po Niemcy było tego mnóstwo i zdarzało się w strefie kontrolowanych granic Schengen, więc byłoby naiwnością, gdybyśmy z pierwszego takie zdarzenia nie wywnioskowali poważnego ostrzeżenia. Warto zwrócić uwagę, że prokuratura mówi, że sprawa jest rozwojowa, że wśród podejmowanych czynności były także przeszukania w domach osób, które kontaktowały się z tą osobą. Ostatnia rzecz, którą można by było zrobić, to bagatelizować, włączyć telewizor i oglądać mecz piłki nożnej – podkreślał Marek Formela.

Posłuchaj całej audycji:

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj