Zwiększa się liczba interwencji pracowników słupskiego schroniska dla zwierząt. Jeżdżą po wsiach, gminach, miejscowościach, wszędzie tam, gdzie potrzebna jest pomoc i wsparcie czworonożnym przyjaciołom.
Historie, które przedstawiane są na naszej antenie, często mrożą krew w żyłach, a my zastanawiamy się, skąd i dlaczego w człowieku znajduje się tyle okrucieństwa wobec istot, które żyją, myślą, czują i są ufne przede wszystkim właśnie swojemu opiekunowi.
– To prawda interwencji jest dużo, ale myślę, że wynika to także z tego, że świadomość ludzka jest większa. Nauczyliśmy się dostrzegać zło i reagować. Najgorzej wciąż i niezmiennie jest na wsiach. tam kot czy pies to tylko zwierzę, któremu nic od człowieka się nie należy. Staramy się edukować, wspierać, a jeśli jest konieczność odbierać zwierzęta od ich oprawców – mówi Marta Śmietanka kierownik słupskiego schroniska dla zwierząt.
Posłuchaj:
Joanna Merecka-Łotysz/ar