A może by tak rzucić tę karierę w korpo i założyć klub siatkarski? Z takiego założenia wyszedł gość audycji „Szatnia FM” – Jakub Jastrzębski. W drugoligowym żeńskim Rockfin TSS Gdańsk pełni funkcję nie tylko prezesa, ale i trenera, a czasem nawet… chwyta za miotłę. Opowiedział nam o tym, co trzeba zrobić, by umieścić nowy zespół na sportowej mapie kraju oraz ile to będzie kosztowało – zarówno czasu, jak i pieniędzy.
Po rozwiązaniu Atomu Trefla Sopot Trójmiasto już od dziewięciu sezonów nie może doczekać się żeńskiej drużyny siatkarskiej na poziomie ekstraklasy. Na drugim szczeblu rozgrywkowym obecnie też próżno takiej szukać, ale już piętro niżej ekipy z Gdańska stanowią 1/3 całej stawki pierwszej grupy II ligi. Gedania Politechnika Gdańska to spadkobierczynie 103-letniej tradycji najstarszego klubu w mieście. Za JohnnyBros AZS UG stoją mocne, akademickie struktury. Trzecią ekipą jest Rockfin TSS Gdańsk – zespół założony zaledwie trzy lata temu, rozgrywający swoje mecze hen, za obwodnicą i dopiero nabierający doświadczenia – tak na boisku, jak i poza nim.
Jakub Jastrzębski – założyciel, prezes, trener – w „Szatni FM” krok po kroku, opisuje, co trzeba zrobić, by przejść od słów do czynów i założyć klub siatkarski, jak wejść z nim na centralny szczebel rozgrywek i gdzie widzi swój zespół za pięć lat. O perspektywie zawodniczki Rockfin TSS opowie z kolei libero Kinga Gomółka, która do naszego studia trafiła nieco przypadkiem. Przyszła ze swoim trenerem, bo w klubie odpowiada też za… social media. I obserwację przeciwniczek. No i jeszcze za jedną z grup młodzieżowych.
Posłuchaj audycji nie tylko o siatkarskim multitaskingu, ambicjach i pieniądzach w drugoligowych realiach:
Michał Rudnicki





