Dogrywka do hokejowych derbów Gdańska. Gracze Fudeko GAS i Stoczniowca przy jednym stole

(fot. Radio Gdańsk/Martyna Krawcewicz)

Jeden klub ma pieniądze, sponsorów, wyniki, kibiców i szansę na sukces. Drugiemu została historyczna nazwa i coś, czego ten pierwszy bardzo potrzebuje, ale przez upór drugiego mieć nie może. To lodowisko w Gdańsku – mieście, z którym oba zespoły się utożsamiają. To brzmi jak początek filmowej historii o dobrym i złym bohaterze, ale przydałoby się tu coś jeszcze. Może konflikt dwóch młodych, dzielnych dżentelmenów, których przyjaźń zniszczył właśnie spór pomiędzy klubami? O tak, teraz możemy pisać scenariusz. Tyle, że to nie film, a życie i nie Netflix, a „Szatnia FM” i dogrywka do hokejowych derbów Gdańska. Derbów, które rozegrano w Elblągu. 

O konflikcie na linii Stoczniowiec – Fudeko GAS wokół dostępu do hali Olivia i o tym, że ci drudzy nie mają gdzie grać i trenować, przez co muszą się tułać po Suchych Dworach, Toruniach i Elblągach, napisano już setki, jeśli nie tysiące artykułów. Zresztą sami poruszaliśmy ten temat w „Szatni FM”.

Posłuchaj: Czy w Gdańsku hokej musi stąpać po cienkim lodzie? Fudeko GAS na fotelu lidera i… wiecznym wyjeździe

Często w tej narracji – nie oceniając już w tej chwili, kto ma rację – zapomina się o tym, że na sporze ludzi w garniturach cierpią przede wszystkim zawodnicy. Młodzi faceci, którzy chcą po prostu robić to, co kochają – grać w hokeja. Im rzadko zadaje się pytania, czemu zdecydowali się właśnie na ten z dwóch klubów, co musieli poświęcić, by dalej grać i jak ich wybór odbił się na codziennym życiu – pracy, studiach, relacjach towarzyskich. Sami też niechętnie mówią o sporze Stoczniowca z Fudeko GAS, bo „to nie ich wojna”.

Zdradzając nieco radiowej kuchni, musimy przyznać, że nie było łatwo sprowadzić do studia hokeistów obu zwaśnionych klubów. Ostatecznie temat „na swoje klaty” wzięli 21-letni Marceli Stańczyk z Fudeko GAS i o pół roku starszy Adam Laskowski ze Stoczniowca. Młodzież pokazała dojrzałość i profesjonalizm, podejmując się trudnego zadania dyskusji o sprawach, w których ktoś dużo wyżej de facto zdecydował za nich. Nie wiedzieli, że spotkają się w studiu w takiej właśnie konfiguracji personalnej, zaś my, potwierdzając gości, nie mieliśmy pojęcia, że ten duet był kiedyś parą dobrych ziomeczków z jednej klasy, a obecnie praktycznie ze sobą nie rozmawia. I tak, poróżniły ich kwestie związane z konfliktem między dwoma gdańskimi klubami.

A jednak siedli ramię w ramię przy jednym stole. Otwarcie mówili o swoich punktach widzenia na kwestię „walki” o lodowisko w Oliwie i prymat w gdańskim hokeju. Zastanawiali się, co zrobić, by do tego sportu garnęło się więcej młodych adeptów i kibiców. Obaj stwierdzili też, że samo istnienie dwóch zespołów w jednym – dużym przecież – mieście nie powinno stanowić problemu, a derbowa rywalizacja dodatkowo ich nakręca.

Może to będzie symboliczny moment? Może dojrzałość Marcelego i Adama pokaże „panom w garniturach”, że można się różnić, ale zawsze warto rozmawiać?

Posłuchaj audycji:

Michał Rudnicki, Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj