Święta w nowożytnym Gdańsku do spokojnych nie należały. Co rusz dochodziło do pewnych prowokacji i awantur na tle…religijnym. W wielowyznaniowym mieście powodów do sprzeczek było wiele. Kto oskarżany był o nieumiarkowanie w jedzeniu masła i śmietany? Kto biegał nagi przed katolickimi procesjami, a komu na nerwy działały luterańskie gry organowe? Kto obdarowywał dzieci prezentami świątecznymi? O to Daniel Wojciechowski pytał Andrzeja Gierszewskiego z Muzeum Gdańska
(Fot. Wikipedia)