Nie pijali rumu, nie mieli papug i nie znali armat – taki obraz nie przystoi piratowi znanemu nam z filmów. Ale na Bałtyku w średniowieczu mieliśmy jednak własnych, właśnie takich i, choć do Czarnobrodego dzieliło ich kilka stuleci, także potrafili zdenerwować – i złupić oczywiście – duńskich czy hanzeatyckich handlarzy.
Pojawili się szybko, szybko się wzbogacili i równie szybko przeszli do historii. Rąbka tajemnicy dotyczącej Braci Witalijskich uchylił Kamil Szproncel z Gdańskiej Roty Mieszczańskiej.
(fot. Gdańska Rota Mieszczańska)