Brzydka, ale dobra ryba, czyli węgorz, uznawana była za najsmaczniejszą w czasach państwa krzyżackiego. Rybą był też… bóbr. Rarytas trafiający na królewskie i komturskie stoły. Jak wyglądały średniowieczne „firmy” rybackie, jak dzielono wody, na których wolno było łowić i kto łowić mógł – między innymi o tym opowiada Andrzej Gierszewski z Muzeum Gdańska.
Nie zabraknie także bójek, awantur i skandali religijnych. Oczywiście wszystko z rybami w tle. Płyniemy łowić historię!
(Fot. flickr/Thomas Quine)