Bartosz Gondek o pionierskich czasach motoryzacji w dzisiejszym Trójmieście

(fot. Wikipedia)

Zapuszczamy silnik, bo tak dawniej mówiono, gdy odpalano auto – czyli automobil. Z Bartoszem Gondkiem, specjalistą od dawnej motoryzacji, wyruszyliśmy na trasy przedwojennego Sopotu i Gdańska. Daniel Wojciechowski wypytywał swojego gościa o pionierskie czasy motoryzacji.

Wcześniej rozmawialiśmy o Gdyni i automobilistach, a teraz przyszedł czas na wycieczkę na południe od tego miasta. Zaczynamy od tego, co działo się tam w okresie międzywojennym w Sopocie, gdzie zmotoryzowani pojawili się szybciej niż w Gdyni.

– Pierwsza duża inwestycja to rok 1893 – ścieżka rowerowo-motocyklowa, którą wybudował sobie oczywiście cesarz, po to, żeby móc jeździć z Parku Północnego w stronę Orłowa, w stronę Kolibek. Dziś nie jeżdżą nią już motocykle, ale rowery i rolki. Dużo ludzi tamtędy biega, także, moi drodzy, na przedłużeniu Powstańców Warszawy, kiedy wybieracie się na biegi, pamiętajcie, że biegniecie pierwszą, całościową, dedykowaną, motoryzacyjną inwestycją w dzisiejszym Trójmieście – zaznacza Gondek.

aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj