Październik to piękny miesiąc. Kusi nas kolorami, które są szczególnie urokliwe, kiedy słońce wychodzi zza chmur. Bywa jednak chłodno, więc tym razem doradzamy, jak się rozgrzać. Porozmawiamy także o ziołach, gdyż zaczyna się czas grypowo-przeziębieniowy. Doradzimy także, co lepiej brać zamiast tabletek. Gościem Hanny Wilczyńskiej-Toczko była Dorota Grądzka, fitoterapeutka i zielarka.
– Specyfiki z apteki mogą pomóc, ale wystarczy poczytać ulotkę, żeby zobaczyć ich skład. Są jednak zamienniki. Jednym z nich jest propolis, który często ludzie robią nawet sami. Nazywany jest on antybiotykiem, bo faktycznie działa podobnie. Pochodzi od pszczół, gdyż powstaje z rozpuszczenia kitu pszczelego w spirytusie. Są osoby, które propolis stosują zapobiegawczo, ale tutaj odradzałabym takie przewlekłe działanie. To mocny preparat, więc zostawiłabym go na takie okoliczności, jak pierwsze objawy przeziębienia czy grypy – tłumaczy Dorota Grądzka.
(Fot. Pixabay)