Gdańszczanka została Wicemiss Polski na wózku. „Kobiecość osób niepełnosprawnych wciąż jest ukrywana”

thumb florczuk3 copy

Gdańszczanka jedną z najpiękniejszych Polek na wózku. Monika Florczuk pokonała dziesiątki konkurentek z całej Polski i została II Wicemiss Polski na wózku. Konkurs po raz drugi zorganizowała Fundacja Jedyna Taka.
17-letnia Monika Florczuk (na zdjęciu po lewej) o konkursie miss dowiedziała się rok temu od rehabilitantki z Fundacji Aktywnej Rehabilitacji. Od razu zdecydowała się na start, ale wtedy było już po terminie zgłoszeń. Za namową koleżanki spróbowała dopiero rok później.

Dziewczyna pomyślnie przeszła wiele etapów kwalifikacji. Z 78 zgłoszonych kandydatek internauci wybrali 12 finalistek, które wzięły udział w 8-dniowych warsztatach. Uczono je choreografii, tajników pielęgnacji ciała i odpowiedniego doboru stroju i makijażu. Panie wzięły też udział w zajęciach z psychologiem i sesji fotograficznej. – Obserwowaliśmy, jak dziewczyny powoli nabierają pewności siebie. Kobiecość na wózku wciąż jest ukrywana, niepełnosprawne utożsamiane są z domem, dresem, a wcale tak nie jest, tłumaczy w rozmowie z reporterką Radia Gdańsk Katarzyna Wojtaszek z fundacji Jedyna Taka.

U Moniki wewnętrzna przemiana nie była aż tak widoczna, bo jak mówi dziewczyna, zawsze miała wolę walki. – Zmieniłam jedynie styl ubierania, dawniej wolałam długie spodnie, a teraz polubiłam sukienki. Chętniej ubieram też szpilki, opowiada. Silny charakter Moniki odzwierciedlała też kandydatura, którą wysłała na konkurs: – Wózek mnie wkurza, ale można się do niego przyzwyczaić. Na co dzień jestem osobą pozytywnie nastawioną do życia i straszną optymistką. Dzięki moim przyjaciołom nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych.

Jak twierdzi 17-latka, nie spodziewała się tak wysokiej lokaty. – To było duże zaskoczenie. Kiedy usłyszałam swoje imię i nazwisko, zastanawiałam się, czy to się dzieje naprawdę. Towarzyszyły mi bardzo pozytywne emocje, relacjonuje. 

Na co dzień Monika Florczuk chodzi do technikum do klasy o profilu – organizacja reklamy. Jej pasją jest pływanie, które regularnie trenuje. W przyszłości zamierza się zająć projektowaniem ubrań dla osób niepełnosprawnych. – Takich ciuchów jest w Polsce bardzo niewiele. Te, które są na rynku nie należą do najmodniejszych i nie dają poczucia kobiecości, mówi w rozmowie z reporterką Radia Gdańsk.

thumb florczuk4Konkurs Miss Polski na wózku (na zdjęciu tegoroczna miss) został zorganizowany po raz drugi przez fundację Jedyna Taka. Modę na tego typu imprezy zapoczątkowała Rosja. – Inspirowaliśmy się naszymi wschodnimi sąsiadami. Uważamy, że polskie społeczeństwo jest gotowe na tego typu inicjatywy. W ten sposób uświadamiamy ludziom, że osoby niepełnosprawne chcą przynależeć do społeczeństwa i korzystać z tych wszystkich rzeczy co inni obywatele.

Stowarzyszenie Jedyna Taka stawia sobie za cel walkę z uprzedzeniami wobec osób niepełnosprawnych w społeczeństwie. Jak tłumaczy Katarzyna Wojtaszek, kobiety na wózku chcą czuć się tak samo atrakcyjne jak pełnosprawne.– Nie prosiłyśmy się o niepełnosprawność, ona sama do nas przyszła. Wózek nie musi być kojarzony z ciężarem, wiele niepełnosprawnych zakłada rodziny, ma dzieci, buduje karierę, dodaje Katarzyna Wojtaszek. 

Najbliższe plany fundacji to m.in. wydanie limitowanej serii kalendarza z wizerunkami kandydatek na miss. 500 sztuk wydawnictwa będzie rozprowadzonych na imprezach charytatywnych i do wygrania w konkursach. Fundacja rozpoczęła także współpracę z agencją modelek skupiającą indywidualności. Podczas wyborów miss przeprowadzono pierwsze castingi. – Ciekawe osobowości nie muszą być utożsamiane z niepełnosprawnością. Dziewczyny będą brały udział w sesjach zdjęciowych skierowanych do osób na wózkach. Na folderach często widzimy ludzi, którzy siadają na wózkach tylko na potrzeby sesji. Tak nie musi być, podkreśla przedstawicielka fundacji. 

dr
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj