Na ten dzień niektórzy fani gier czekali od kilku lat. Do światowej produkcji trafia „Wiedźmin 3: Dziki Gon”, czyli zwieńczenie przygód Geralta z Rivii.
Adam Badowski, szef studia CD Projekt Red przyznaje, że presja i oczekiwania fanów przy okazji trzeciej części cyklu były wyższe niż dotąd. Sympatyków „Wiedźmina” przez lata przybywało, a fani którzy znają serię jeszcze od pierwszej części, mają większe oczekiwania niż kilkanaście lat temu.
Producent nazywa to uczciwą relacją między klientem a twórcami. Wszystko jest weryfikowane na bieżąco, a gracze natychmiast na wszystkie nowinki reagują zachwytem bądź uwagami. Studio jest w stałym kontakcie z fanami i właśnie walką o jakość gry tłumaczy przesunięcie premiery o kilka miesięcy na maj. Adam Badowski liczy na to, że obędzie się bez rozczarowań, a gra spełni oczekiwania.
„Wiedźmin” zmienił się przez te wszystkie lata, które upłynęły od pierwszej części gry, a w międzyczasie pojawiła się też między innymi gra mobilna, planszowa czy karciana. Adam Badowski przypomina jednak o korzeniach Geralta, stworzonego przez Andrzeja Sapkowskiego, któremu studio oddaje hołd. – Pisarz zajmuje się książkami i ktoś musiał przenieść przygody Wiedźmina na komputery i konsole, czy strony komiksów, i padło właśnie na CD Projekt Red, podsumowuje Adam Badowski.
„Wiedźmin 3: Dziki Gon” to pierwsza produkcja studia ukazująca się na kilku platformach równocześnie. W grę można zagrać na komputerach PC i konsolach nowej generacji. Jak wynika z dotychczasowych recenzji i wysokich not, jakie wystawili grze recenzenci, fani nie powinni być zawiedzeni.
iar/mat